W sobotę w Grodzisku Wlkp. Lech rozgrywał ostatni mecz kontrolny przed starciem o Superpuchar Polski - rywalem było Zagłębie Lubin, które wystawiło jednak mocno rezerwowy skład. Majewski wrócił do tego małego wielkopolskiego miasta - w latach 2007-08 występował bowiem w miejscowej Dyskobolii, z którą wywalczył jeden Puchar Polski i dwa Puchary Ekstraklasy. - Nic się nie zmieniło, wszystko jest fajne. Dobra baza, dobre boisko treningowe do grania, aczkolwiek niektóre rzeczy można już by odmalować. Ludzi wciąż tylu, ilu na ligę do nas przychodziło - śmiał się piłkarz nawiązując do faktu, że sparing Lecha z Zagłębiem oglądało około stu kibiców. - W Grecji w ostatnim sezonie na nasze mecze przychodziło tylu samo, więc mam w sumie dobre wspomnienia, na czasie - żartował. Majewski nie ukrywał, że w meczach sparingowych wynik nie był najważniejszy. - Liczy się to, by być dobrze przygotowanym fizycznie do sezonu. Wynik jest mniej istotny, aczkolwiek jak się wygrywa 3-0, to mimo wszystko trochę to podbudowuje. Zdaliśmy chyba egzamin, nie straciliśmy bramki, zostawiliśmy dobre wrażenie. Wszystko jednak zweryfikuje liga - twierdzi. Były 9-krotny reprezentant Polski nie chciał oceniać polskiej piłki po powrocie do kraju - przez ostatnie 6,5 roku występował bowiem w Anglii i Grecji. Lech mierzył się w springach z czterema innymi klubami z Ekstraklasy. - Te mecze są tylko po to, aby się zgrać i przygotować. W warunkach ligowych jest inna stawka, presja, mobilizacja, większa adrenalina. W Lechu ta presja ma wielkie znaczenie, to są zupełnie inne warunki. Jako zespół jesteśmy przygotowani fizycznie i psychicznie, szczególnie po takim meczu - dodaje były gracz Nottingham Forest. W pierwszych spotkaniach sezonu Majewski powinien mieć pewne miejsce w składzie Lecha - w środku pomocy, jako tzw. ósemka. W sparingach przebywał na boisku więcej niż inni koledzy. - Może trener chciał, abym był gotowy fizycznie? W Grecji skończyłem sezon w połowie kwietnia, więc jeśli tak jak dzisiaj zagrałem dłużej niż przez 45 minut, to dla mnie jest to dobre - ocenia zawodnik. "Kolejorz" rozpocznie sezon w najbliższy czwartek - meczem w Warszawie z Legią o Superpuchar. Majewskiego to cieszy - woli klasowego rywala na dzień dobry. - Tylko takimi meczami rozpoczynać sezon! Lepiej walczyć o Superpuchar niż grać w meczu, na który przyjdzie 500 osób. A tu jest atmosfera, można sobie ułożyć sezon. Nie mogę się doczekać! - twierdzi. Andrzej Grupa