Tym piłkarzem jest oczywiście Semir Stilić. Bośniak spędził w Lechu cztery sezony, czarował kibiców pieknymi asystami i ważnymi golami, ale od 1 lipca będzie już zawodnikiem innego klubu, być może Olympiakosu Pireus. Po odpadnięciu z Pucharu Polski trener "Kolejorza" Mariusz Rumak zapowiedział, że w jego drużynie grać będą głównie ci piłkarze, na których będzie mógł liczyć w kolejnym sezonie. Tego słowa się trzyma - Stilić jest głównie rezerwowym, choć raz nie załapał się nawet do meczowej osiemnastki. Podobnie Grzegorz Wojtkowiak - gra wówczas, gdy kontuzje lub kartki powodują absencję innych zawodników. Rumak częściej stawia na Marcina Kikuta, któremu też kończy się kontrakt, ale ten zawodnik być może w Poznaniu zostanie. Podobnie zresztą jak Dimitrije Injac. Inaczej wygląda sytuacja z Bartoszem Ślusarskim - piłkarz pewnie chciałby pozostać w Lechu, ale klub nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Czy Stilić zagra choćby przez chwilę w którymś z dwóch ostatnich spotkań przy Bułgarskiej? - Jeśli zasłuży na treningach i będzie gwarantował dobrą grę, to na pewno szansę dostanie. Musi jednak pasować do strategii - mówi trener Rumak. Postawę Bośniaka na zajęciach nazywa "taką jak zawsze, czyli bardzo dobrą", ale to o niczym jeszcze nie świadczy. - Pozostały nam dwa mecze w Poznaniu, gdzie nawierzchnia jest niespecjalna i jeden na piasku (w Łodzi z Widzewem - red.). Trzeba sobie odpowiedzieć, kto nam da najwięcej w takim meczu, gdzie nie ma specjalnie miejsca na popisy techniczne. W profesjonalnej piłce nie ma miejsca na sentymenty, profesjonalna piłka to zdobywanie punktów za zwycięstwa i dążenie do sukcesów. Mamy sześciu piłkarzy, którym kończą się kontrakty i każdy z nich zasłużył, by pożegnać się z kibicami. Sentyment może być też wtedy, gdy zawodnik zostanie pożegnany w przerwie i odbierze pamiątkę - opowiada Rumak, który zapewnia, że być może Stilić lub Ślusarski pojawią się na boisku. Szkoleniowiec Lecha mówi, że jego zespół jest w dość trudnym położeniu. - Ostatnio mówiono, że ktoś idzie do Legii, teraz Grzesiek Wojtkowiak podpisał kontrakt z TSV Monachium. Inni też negocjują. W dzisiejszym świecie trzeba wiedzieć, co się będzie robiło za trzy lub cztery miesiące. Nie sprzyja to cementowaniu zespołowości, ale zawodnicy wiedzą, że jesteśmy blisko spełnienia celu. Gdy szatnia jest określona co do przyszłości, wówczas jest łatwiej. Ufam jednak profesjonalizmowi także tych graczy, którzy jeszcze nie wiedzą, jak będzie wyglądała ich przyszłość - powiedział na zakończenie Rumak. Andrzej Grupa Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Polonia Warszawa!