Rewanż z Finami może wydawać się formalnością, ale szkoleniowiec przestrzega przed lekceważeniem rywala i wagi spotkania. - Jak mawiał klasyk futbolu, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Ale na pewno Honka jest w trudnej sytuacji, bo musi nam kilka bramek nastrzelać. My z kolei chcemy poprawić grę, szczególnie tę z drugiej połowy w meczu z Ruchem Chorzów, gdzie przytrafiło nam się sporo błędów taktycznych - powiedział Rumak podczas konferencji prasowej. Jak dodał, mecze w Poznaniu, z reguły przed liczną publicznością, obligują jego zespół do prezentowania wysokiego poziomu. - Dlatego nie sam awans się liczy, ale zależy nam na zwycięstwie - podkreślił. Lech myśli już o kolejnej rundzie i w czwartek będzie obserwował spotkanie potencjalnych rywali - Pjunika Erywań z Żalgirisem Wilno. Pierwszy pojedynek ekipa litewska wygrała 2-0. - W drodze do Erywania jest dwóch naszych wysłanników. A to dlatego, że jedna osoba nie może jednocześnie analizować gry obu zespołów. Mają też sprawdzić na miejscu hotele i całą logistykę. Natomiast ja nie chcę się wypowiadać, na kogo chciałbym trafić. Teraz myślę o meczu z Honką, potem będę analizował Cracovię i dopiero po tych spotkaniach skupię się na kolejnym przeciwniku - zaznaczył trener wicemistrza kraju. Jak dodał, wciąż ogromnym zmartwieniem są dla niego kontuzje zawodników. Nadal poza kadrą meczową pozostają Luis Henriquez, Karol Linetty, Barry Douglas i Rafał Murawski. - Najgorzej wygląda sytuacja z Rafałem. On miał wrócić do treningu cztery tygodnie po zakończeniu ostatniego sezonu. Niestety, to jest medycyna i nie wszystko można przewidzieć. Teraz wygląda na to, że Rafał wróci do nas nie wcześniej niż za miesiąc - poinformował szkoleniowiec. Najbliżej powrotu do zespołu jest Henriquez, za tydzień z resztą zespołu będzie trenować Douglas, a za ok. dwa tygodnie - Linetty. - Dziś mam 18 zdrowych piłkarzy, problemem pozostaje stan przygotowań poszczególnych zawodników. Nie wszyscy są gotowi do gry przez 90 minut - zauważył Rumak. Rywale Lecha przebywają w Poznaniu już od wtorku. W środę wieczorem przeprowadzą trening na głównej płycie stadionu przy ul. Bułgarskiej. Organizatorzy szacują, że czwartkowe spotkanie (początek o godz. 20.45) obejrzy co najmniej 15 tysięcy kibiców. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-honka-espoo,3838">INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Lech - Honka</a>