Piast Gliwice to rewelacyjny lider, ale przeciwko Lechowi będzie musiał sobie radzić bez głównego reżysera gry Kamila Vacka (pauzuje za żółte kartki), a także najlepszego napastnika Martina Neszpora (kontuzja). W "Kolejorzu", który wygrał już sześć razy z rzędu, środkowy rozgrywający także pauzuje za żółte kartki - jest nim Darko Jevtić. Z kolei najlepszy napastnik Kasper Hamalainen przegrał zmagania z kontuzją mięśniową, pożegnał się z kolegami i w Gliwicach już nie wystąpi. Kto jest w lepszej sytuacji? W ataku chyba jednak Piast - trener Radoslav Latal może postawić na Josipa Barisicia, który strzelił już pięć goli (o trzy mniej od Neszpora), ale wiosną jeszcze jako piłkarz Zawiszy strzelił zwycięską bramkę w starciu z Lechem (1-0). Jan Urban z Lecha musi dać szansę Dawidowi Kownackiemu, którego dorobkiem są jedynie dwa trafienia w lidze, w tym jedno z rzutu karnego lub... Denisowi Thomalli (bez gola w lidze). W środku pola lepiej prezentuje się jednak Lech. Vacek sporo strzelał i asystował (udział przy ośmiu golach), ale przede wszystkim - doskonale kreował grę zespołu. Teraz jest problem z zastępcą - prawdopodobnie będzie nim Gerard Badia, ewentualnie do środka może zostać przesunięty Mateusz Mak. W Lechu brak Jevticia, choć Szwajcar znajdował się w niezłej dyspozycji, nie powinien być tak bardzo odczuwalny, bo trener Jan Urban ma do dyspozycji Karola Linetty’ego oraz Macieja Gajosa. Dodatkowo w Piaście zabraknie Saszy Żivca i Kornela Osyry, a w Lechu - Marcina Robaka, Kebby Ceesaya i Gergo Lovrencsicsa. Urban komplementował swojego niedzielnego rywala. - Wielki szacunek za to, co zrobili w tym roku. Często w lidze bywa tak, że zespół jest rewelacją, ale po jakimś czasie jednak ginie. Zdarzało się, że Ruch kwalifikował się do pucharów, a później miał problemy, podobnie Jagiellonia. Miały udane sezony, potrafiły to wykorzystać. Na początku rozgrywek wszyscy chyba myśleli, że Piast też trochę powygrywa, ale prędzej czy później zacznie jednak przegrywać i wróci na swoje miejsce. Od pewnego momentu, gdy zaczęli powiększać przewagę, patrzyłem jednak na nich trochę inaczej, zacząłem analizować, dlaczego tak się dzieje. Mówiłem już wtedy, że nie będzie łatwo ich dogonić, bo mają doświadczony zespół. Owszem, kapitan Murawski jest młodym piłkarzem, ale gra na niezłym poziomie. Do tego doszli zawodnicy starsi, wypożyczeni Czesi i całość fajnie funkcjonuje. Nie wygrywali meczów samą walką i ambicją czy tylko u siebie, ale dobrą grą i na różnych boiskach. Nie będzie łatwo zrzucić ich z pozycji lidera czy też zabrać miejsce w pucharach - mówił Urban. Trener Piasta Radoslav Latal podkreślał za to walory Lecha: - Może nie strzelają za dużo, ale znakomicie bronią. Lech to dobra obrona, ona pokazuje, jaka siła tkwi w tym zespole - przyznał. Rzeczywiście, poznaniacy są niepokonani od dziewięciu spotkań, a w pięciu ostatnich nie stracili nawet bramki. Latal mówił, także, że osłabienia w jego zespole są spore, ale z drugiej strony - drużynę czeka ostatni mecz w roku, może więc dać z siebie wszystko. Lech po wielu tygodniach gry co trzy albo cztery dni wreszcie miał tydzień przerwy. - Uważam, że zespół całkiem nieźle wygląda fizycznie, mimo, że tak dużo grał. Po tym tygodniu wolnego powinno być dobrze. Pamiętam, jak trener Latal mówił, że Piast zagrał w miesiąc sześć razy, a to dużo. My zagraliśmy dziewięć, a te trzy mecze to naprawdę spora różnica w tak krótkim okresie - twierdzi Urban. Początek hitu w Gliwicach - dziś o godz. 18. Jeśli wygra Piast, utrzyma co najmniej pięciopunktową przewagę nad Legią. Jeśli swoją serię podtrzyma "Kolejorz", zmniejszy straty do lidera do 11 punktów, a jednocześnie powiększy przewagę nad zespołami spoza ósemki do sześciu "oczek". A przecież jeszcze kilka tygodni temu mistrz Polski był ostatni i do drużyn z górnej połowy tracił dziewięć punktów. Andrzej Grupa Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę