- Moja gra pozostawiała wiele do życzenia. Gol mnie cieszy, bo otworzyłem wynik spotkania - powiedział 24-letni piłkarz. - Ogólnie występ drużyny nie był najwyższej jakości. Stać nas na wiele więcej. Cały czas przeważaliśmy, a mimo to nie potrafiliśmy dobić rywala. Tempo gry było jednostajne, zabrakło dynamiki i przyspieszenia. Na swoje małe usprawiedliwienie mamy w "nogach" czwartkowy mecz w Norwegii - dodaje. - Strzał, po którym padł gol nie był wcale mierzony. Było to po prostu zwykłe uderzenie w kierunku bramki. Oby tak dalej, chcemy wywalczyć upragnione mistrzostwo. Myślę, że obecny sezon ligowy będzie zupełnie inny od poprzedniego - opiniuje Peszko.