Lechici przez ostatnie dni przygotowywali się na sztucznej nawierzchni, a wszystko po to, by uniknąć przykrej niespodzianki podczas czwartkowego meczu. - Trenowaliśmy dwa dni, to niewiele, ale zawsze coś. Jest na takiej nawierzchni trochę inna gra. Piłka szybciej chodzi. Będzie to miała w czwartek jakieś tam małe znaczenie - mówi poznański pomocnik. Faworytem pojedynku z Moskwie są oczywiście gospodarze, ale jeden z filarów poznańskiej pomocy nie boi się rywala. - To bardzo silna i utytułowana ekipa. Wicemistrz Rosji, niedawno zdobyli Puchar UEFA, regularnie grają w pucharach. Mimo tego, myślę, że nie taki diabeł straszny, jak go malują - odpowiedział zgodnie z ludowym porzekadłem. Po chwili zastanowienia dodał. - Uważam, że przy odrobinie szczęścia stać nas nawet na trzy punkty. Odważna deklaracja, ale przecież do odważnych świat na leży. Remis też by zadowolił i nas, i kibiców - zakończył Peszko. W czwartek ekipa wicelidera Ekstraklasy zagra drugie spotkanie Pucharu UEFA z CSKA Moskwa (początek godzina 18:00).