Po spadku Cracovii do I ligi, Burundyjczyk nie ma ochoty kontynuować kariery w tym klubie. To wiadomo od dawna. Wiadomo też, że po zawodnika Cracovii zgłosił się Lech Poznań.Problem w tym, że Lech chciał najpierw Ntibazonkizę wypożyczyć, a w Krakowie myśleli o transferze definitywnym, zapewniając, że piłkarz ma kilka konkretnych ofert z innych klubów. Jak pisze "Przegląd Sportowy", sprawa wraca, bo dotąd nikt Ntibazonkizy nie kupił, a Lech wciąż jest nim zainteresowany. Jeśli dojdzie do porozumienia między klubami, być może już w sobotę zawodnik pojedzie z poznańskim klubem na zgrupowanie do Niemiec.