Ponieważ dotychczasowa umowa Lecha z STS obowiązywała do końca czerwca, pierwszy mecz nowego sezonu, z Pelisterem Bitola w eliminacjach Ligi Europejskiej, "Kolejorz" zagrał jeszcze w starych strojach. Nowy wzór, który oficjalnie został dzisiaj zaprezentowany, piłkarze założą w czwartkowym rewanżu w Macedonii. Wtedy też na ich piersiach pojawi się reklama nowego sponsora strategicznego, a logo dotychczasowego przeniesione zostanie na spodenki. STS, który z Lechem współpracuje od czterech lat, zostaje bowiem w klubie i jako sponsor premium nadal będzie współfinansować klub z Poznania, ale w mniejszym stopniu. Prezes STS Mateusz Juroszek zapowiedział, że kontynuowane będą akcje z poznańskimi kibicami. Nowy sponsor strategiczny, Aforti Holding Finansowy, zapłaci Lechowi za możliwość sponsorowania dużo więcej niż dotąd przeznaczał na to STS - o ok. 30 proc. w skali roku. Można powiedzieć, że firmy się wymieniły w piramidzie sponsorów, bo Aforti było przez ostatni rok sponsorem premium. Przez kolejne trzy lata Lech ma dostawać od swojego partnera ok. 5 milionów złotych rocznie. To oczywiście dane nieoficjalne, bo wysokości umowy obaj prezesi nie zdradzili. - Czytałem informacje, że tyle to kwota brutto, tyle netto, że z VAT-em czy bez. Mogę tylko potwierdzić, że to rekordowa wysokość jeśli chodzi o sponsora strategicznego na koszulce Lecha. Cieszy mnie, że wartość i siła marki Lech Poznań rośnie i z każdym rokiem udaje nam się pozyskiwać więcej partnerów biznesowych. Duży biznes patrzył dotąd na piłkę nożną z odrobiną obawy. Dziś nie mamy białych plam w naszej piramidzie sponsorskiej, ale to nie oznacza, że zakończyliśmy pracę w tym temacie. Sprzedajemy reklamy cały rok, nawiązujemy kontakty przez cały rok. To praca o charakterze biznesowym, pól aktywizacji jest tu wiele - mówi prezes Lecha Karol Klimczak. Tak wielkich pieniędzy "Kolejorz" jeszcze na sponsoringu nie zarabiał, choć niewiele mniejsze środki otrzymywał od jednej z zagranicznych firm bukmacherskich jeszcze przed wejściem w życie ustawy hazardowej. - Lech Poznań bardzo dynamicznie się rozwija, dzisiejsza obecność prezesa Klaudiusza Sytka to dowód na ten rozwój i ukoronowanie nie tylko pozyskania sponsora rok wcześniej, ale też świetnej współpracy, czym przekonaliśmy pana prezesa na kolejne trzy lata. Tym razem w roli sponsora strategicznego - mówi prezes Lecha Karol Klimczak. Grupa Aforti Holding SA zajmuje się obsługą finansową klientów z sektora MŚP. Prezes Klaudiusz Sytek nie ukrywa, że od dawna jest kibicem Lecha. - Pamiętam ten stadion, jak np. w 1992 roku na hasło "hop" podbiegało się do płotu i przeskakiwało. Ja nie kibicuję Lechowi, jestem jego fanatykiem. Nie byłem ortodoksem, ale zdarzyło mi się odwiedzić kilkanaście krajów podróżując za Lechem, a i pewnie większość polskich stadionów - mówi prezes Aforti SA. - To jednak nie serce tu decyduje. Reprezentujemy, jako Aforti, interesy akcjonariuszy, musimy kierować się wynikami biznesowymi. Przez rok mierzyliśmy te efekty, więc podpisując umowę z Lechem kierowaliśmy się głównie nimi - dodaje Sytek. Prezes Aforti powiedział, że kwota ustalona w umowie jest sztywna, ale sponsor Lecha "zakłada premiowanie pewnych osiągnięć sportowych". - Mamy kilka pomysłów na tę współpracę, szczególnie z kibicami. Chcemy promować naszą grupę, bo rozwijamy się nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach - dodał. Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa-2017-2018,cid,3" target="_blank">Zobacz terminarz Lotto Ekstraklasy</a>