Przeciwko Polonii nie zagra Artjom Rudniew, który w tym sezonie zdobył już 21 goli. Tylko trzy z nich padły w tym roku, ale forma Łotysza, podobnie jak całego zespołu z Poznania, mocno ostatnio poszła w górę. Przy Łazienkowskiej Rudniew zdobył zwycięskiego gola i popisał się jeszcze cudownym uderzeniem z 30 metrów w poprzeczkę. Odkąd trenerem poznańskiej drużyny jest Mariusz Rumak, Rudniew nie zagrał od początku tylko w spotkaniach ze Śląskiem Wrocław i Koroną Kielce. W obu przypadkach jego pojawienie się na murawie zmieniało obrót wydarzeń - dwukrotnie Lech wygrał te części gry z Łotyszem po 2-0. W Warszawie piłkarz zobaczył jednak czwartą żółtą kartkę i w piątek mecz obejrzy z trybun. - Wielu napastników jest w dobrej formie i absencja Artjoma nie będzie dla nas problemem, choć akurat w ostatnich spotkaniach grał on bardzo dobrze - mówi trener Mariusz Rumak. Trudno się zgodzić ze szkoleniowcem - klasowych ofensywnych piłkarzy mogących grać w roli wysuniętego napastnika akurat w Lechu brakuje. Tę rolę może spełniać Bartosz Ślusarski, ale on nie zdobył w tym sezonie ani jednego gola, choć na boisku spędził dziesięć godzin. Może to być też Vojo Ubiparip, który strzelał bramki Cracovii i Lechii, ale Serb lepiej wygląda jako skrzydłowy. Rumak ma z pewnością dylemat, ale przynajmniej może już dziś zobaczyć, jak będzie wyglądał Lech w przyszłym sezonie, gdy Rudniew zostanie już sprzedany do Hamburga. - Myślę, że gra bez Rudniewa jest dla Lecha trudnym rozwiązaniem. Gdy Rudniew nie strzelał to Lech nie wygrywał. Jeśli nie zagra, to wiadomo, że nie strzeli - mówi na oficjalnej stronie Polonii trener "Czarnych Koszul" Czesław Michniewicz. W Lechu nie zagrają też: Hubert Wołąkiewicz (także cztery żółte kartki) oraz kontuzjowani - Manuel Arboleda i Siergiej Kriwiec. Do wczoraj niepewna była gra Luisa Henriqueza, bo lewy obrońca z Panamy doznał kontuzji na początku ostatniego spotkania z Legią. Wszystko jednak wskazuje, że w piątek Henriquez zagra od początku, bo w Lechu nie ma już zbyt wielu defensorów - w kadrze na mecz z Polonią zostali tylko Kikut, Kamiński, Djurdjević i Wojtkowiak. Kilku zawodników może też zabraknąć w Polonii - kontuzjowani są Robert Jeż i Aviram Baruchyan, zaś do Poznania nie pojechali Aleksandar Todorovski, Pavol Sultes i Daniel Sikorski. W środku tygodnia problemy zdrowotne mieli też Sebastian Przyrowski i Djordje Cotra.- Zmiany są nieuniknione na niektórych pozycjach. Zastanawiamy się jeszcze nad obsadą kilku z nich, bo było kilka problemów w tym tygodniu - mówi Michniewicz. Trener Lecha Mariusz Rumak uważa, że Polonia będzie musiała w Poznaniu zaatakować, bo remis nic jej nie daje. Lecha zresztą taki wynik też nie urządza, bo gdyby stracił dwa punkty, to mógłby zostać wyprzedzony przez Koronę i czwarte miejsce trochę by się oddaliło. Poznański szkoleniowiec z trybun stadionu przy Konwiktorskiej obserwował ostatni mecz Polonii z Ruchem, przegrany 0-1. - Te ostatnie mecze Polonii można określić w bardzo podobny sposób: z przodu gra dwójka bardzo fajnych napastników, którzy potrafią sobie rozegrać piłkę, a reszta to dwie czwórki w pomocy i obronie. Jeśli złapią rytm, mogą być bardzo groźni. Ale mają też momenty przestojów i to właśnie musimy wykorzystać - uważa Rumak. - Lech ma tę przewagę nad innymi, że był już pogrzebany za życia. Po odpadnięciu z Pucharu Polski wydawało się, że ten sezon jest dla nich stracony. Teraz wygrywają wiele spotkań i odżyły emocje na nowo. Jest tam pozytywna motywacja - twierdzi z kolei Michniewicz. Czesław Michniewicz był już w tym sezonie w Poznaniu, gdy prowadził Jagiellonię. Wtedy jego zespół przegrał 1-4, ale w piątek trudno spodziewać się podobnie łatwej przeprawy gospodarzy. Osiem lat temu Michniewicz zdobył jednak z Lechem Puchar i Superpuchar Polski, a kibice przy Bułgarskiej cenią tego szkoleniowca. Wtedy Rumak raczkował jako trener - prowadził zajęcia z dziećmi. - Przez cztery miesiące byłem na stażu u trenera Michniewicza, przyglądałem się jego pracy z bliska. To bardzo dobry trener na każdym poziomie: prowadzenie drużyny w szatni, taktyki czy przygotowania fizycznego. Na pewno poradzi sobie z tymi sytuacjami, które dzieją się teraz w Polonii - uważa Rumak. Trenerowi Lecha chodzi przede wszystkim o zapowiedź wycofania się ze sponsorowania klubu właściciela Polonii Józefa Wojciechowskiego. Ma to się stać już po sezonie. - Gdzieś to siedzi w tyle głowy każdego z nas, ale staramy się o tym jak najmniej mówić. Powiedziałem zawodnikom, że ta sytuacja jest dla nas trudna, bo taka decyzja prezesa powoduje wkradanie się większej niepewności. Niemniej jednak wszystko zależy od nas. Jeśli dobrze zagramy trzy następne mecze, wtedy będzie duża szansa na grę w pucharach i to będzie szansa dla każdego z nas, aby odnaleźć się w Polonii lub innym klubie - mówi Michniewicz na oficjalnej stronie klubu. Rumak zapewnił, że jeśli Polonia rzeczywiście straci sponsora i rozpocznie się wyprzedaż zawodników tego klubu, Lech nie będzie pozyskiwał graczy tylko dlatego, że nadarzyła się okazja. - Kupujemy zawodników tylko na zasadzie długofalowej obserwacji. Jeśli ktoś z Polonii był na naszej liście, to może się zdecydujemy. Inaczej - nie. W takiej sytuacji można kupić kota w worku, a my wolimy zawodników wysegregowanych, takich jak Tonew - przyznaje Rumak. Mecz Lech Poznań - Polonia Warszawa rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej spodziewanych jest aż około 30 tysięcy widzów. To efekt świetnej ostatnio postawy Lecha, który z sześciu spotkań aż pięć wygrał i jedno zremisował. Andrzej Grupa <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-polonia-warszawa,3247">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Polonia Warszawa!</a>