<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/le-lech-poznan-fc-basel,4335" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech - Basel</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/le-lech-poznan-fc-basel,id,4335" target="_blank">Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych</a> To pokazuje, jak wielka szkoda, że Lech nie zdołał wygrać dwa tygodnie temu z Belenenses Lizbona. Gdyby z Portugalii poznaniacy przywieźli trzy punkty, teraz z FC Basel graliby o awans, którzy Szwajcarzy mieliby i tak zapewniony. A Fischer i tak nie mógłby wystawić mocniejszej drużyny. Najlepszy z obrońców (reprezentant Czech Marek Suchy) oraz najskuteczniejszy snajper (reprezentant Austrii Marc Janko, 19 goli od lipca) pauzują bowiem za żółte kartki. Do tego w Bazylei zostali: bramkarz Tomas Vaclik, obrońcy: Philipp Deggen, Iwan Iwanow, Manuel Akanji i Daniel Hoegh oraz pomocnicy: Matia Delgado, Zdravko Kuzmanović i Shkelzen Gashi. Jedynie Vaclik i być może Delgado na siłę mogliby zagrać. Nie oznacza to, że FC Basel nie ma kim grać. Przeciwnie - w kadrze trenera Fischera wciąż pozostaje kilkunastu piłkarzy z wielkim doświadczeniem. Sam Walter Samuel może dziś przy Bułgarskiej rozegrać setny mecz w europejskich pucharach. Kadrę FC Basel na mecz w Poznaniu uzupełniło jedynie trzech nastolatków: bramkarz Dario Thurkauf, obrońca Eray Cumart i napastnik Albian Ajeti. Fischer z kolei dokonuje zwykle jedynie dwóch, trzech rotacji w składzie. - Dołączyłem młodych piłkarzy, bo gramy dwa razy w tygodniu i niektórzy inni gracze czasem muszą odpocząć. Niewykluczone, że któryś z nich dostanie szansę. Liczę jednak na stabilność drużyny, nie wymieniam przecież całej jedenastki. Poza tym gramy w Lidze Europy, chcemy w niej pokazywać się z dobrej strony. Nie dokonam żadnej radykalnej rewolucji w składzie - zapewniał Fischer. - Nie sądzę, aby fakt awansu miał jakoś wpłynąć na nasze nastawienie. Chcemy w Poznaniu udowodnić, że zasłużenie dostaliśmy się do fazy pucharowej. Spodziewamy się jednak ciężkiego meczu, choć interesuje nas tylko zwycięstwo - zapewnia 25-letni pomocnik Luca Zuffi. Jak widzi szanse Lecha na awans, który musiałby pokonać FC Basel i liczyć na przegraną Fiorentiny? - Dopóki ta szansa będzie choćby minimalna, to nasz rywal będzie o nią walczył. Jestem przekonany, że pokażą się dobrej strony. Wygraliśmy już z nimi co prawda trzy razy, ale były to mecze trudne. Dotarło do nas, że grają teraz lepiej, wygrali wszystko w ostatnich tygodniach i starają się kontrolować grę. My postaramy się im to uniemożliwić - dodaje piłkarz z Bazylei. Także trener Fischer ma bieżące informacje dotyczące mistrza Polski. - Zmiana trenera pozytywnie wpłynęła na wyniki tej drużyny, ale zauważam pewną inną kwestię. Otóż mimo tej roszady i zwycięstw, to styl gry Lecha się nie zmienił, są za to pewne roszady w ustawieniu. Linetty jest teraz ustawiany bardziej jako środkowy pomocnik odpowiedzialny za kreowanie akcji, a Hamalainen jako napastnik. Moi zawodnicy otrzymali te informacje - przyznaje 49-letni trener. - Po losowaniu grup zdawałem sobie sprawę, że grupa będzie wyrównana, aczkolwiek jak spojrzymy na historię gry w Europie, to jednak Basel i Fiorentina były faworytami. Te spotkania z Lechem, które już zagraliśmy, nie były dla nas łatwe, Belenenses także sprawiło nam wiele kłopotów. Zaraz po losowaniu byłem przekonany, że wcale nie będzie łatwo o awans - mówi Fischer. Fiorentina, Belenenses i Lech walczą o drugie miejsce w grupie I, jedynie FC Basel jest już pewne awansu. Początek meczu Lecha z FC Basel - o godz. 21.05. Andrzej Grupa