Piłkarz Lecha Poznań Mateusz Możdżeń na mistrzostwach świata kibicuje Holandii, ale rozmiary jej zwycięstwa nad Hiszpanią (5-1) zaskoczyły nawet jego. Jak dodał, pierwsze mecze mundialu okazały się bardzo ciekawe. Możdżeń podkreślił, że z ogromnym zainteresowaniem śledzi mecze turnieju w Brazylii i stara się oglądać wszystkie spotkania. "Dla kibica piłki nożnej nie ma lepszej rzeczy niż mundial. A pierwsze mecze w Brazylii oglądałem z przyjemnością. Pada sporo bramek, dopiero w jednym spotkaniu było 0:0, dawno chyba nie było tak ciekawego początku. Żałuje tylko, że te ostatnie mecze zaczynają się tak późno. Nie zawsze daję radę je obejrzeć, a teraz, jak skończyły nam się urlopy i wróciliśmy do treningów, trudniej będzie wysiedzieć przed telewizorem do późna w nocy" - powiedział. "Holendrzy zadziwili chyba każdego kibica. Mnie pozytywnie zaskoczyli nie tylko rozmiarami zwycięstwa, ale także tym, że potrafili wrócić do gry po stracie bramki. Hiszpanie mogli podwyższyć na 2-0 i Holendrom byłoby niezwykle trudno odmienić losy meczu. W tym spotkaniu pokazali oni przede wszystkim charakter. Bardzo mi się podobała gra lewego obrońcy Daleya Blinda, który zaliczył dwie świetne asysty. No, a że Arjen Robben czy Robbie van Persie potrafią grać w piłkę to już wiedzieliśmy wcześniej" - ocenił.Drugi z jego ulubionych teamów - Argentyna - pokonała Bośnię i Hercegowinę 2-1. "Argentyńczycy zagrali jakoś mało przekonywująco. Przed mundialem uważałem, że ich największą bolączką jest obrona i myślę, że nadal to jest ich problem" - skomentował. Jego zdaniem wysoka porażka w pierwszych meczu Hiszpanii o niczym jeszcze nie świadczy, a drużyna ta może jeszcze wiele zdziałać na mistrzostwach."Hiszpanie to świetny zespół, mają takich piłkarzy, którzy często potrafią zrobić coś z niczego. Ale w meczu z Holandią najwyraźniej głowa zaszwankowała. Szczególnie szkoda mi było Ikera Casillasa - tak doświadczony zawodnik, a takie błędy mu się przytrafiły. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by awansowali dalej. Czasami takie porażki przynoszą pozytywny bodziec przed kolejnymi meczami. Cztery lata temu Hiszpanie rozpoczęli od porażki ze Szwajcarią i na końcu zdobyli mistrzostwo świata" - przypomniał. Możdżeń przyznał, że trudno oceniać reprezentacje po pierwszych pojedynkach, ale uwagę na siebie zwróciła Kostaryka, która nieoczekiwanie wygrała z Urugwajem 3-1."Trudno dzisiaj mówić, jak daleko zajdą w turnieju. Na pewno ich zwycięstwo nad Urugwajem było niespodzianką. Urugwaj zwykle dobrze sobie radził w wielkich turniejach, ale też moim zdaniem w ich składzie zabrakło kilku ważnych zawodników" - podsumował piłkarz poznańskiego zespołu.