<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/superpuchar-legia-warszawa-lech-poznan,4490" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia - Lech</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/superpuchar-legia-warszawa-lech-poznan,id,4490" target="_blank">Relacja na żywo dla urządzeń mobilnych</a> 33-letni napastnik, król strzelców Ekstraklasy w sezonie 2013/2014, niemal cały poprzedni sezon stracił na leczenie kontuzji stawu skokowego. Wystąpił w zaledwie ośmiu spotkaniach ligowych, strzelił w nich dwa gole - oba jeszcze latem ubiegłego roku. Teraz jednak przepracował cały okres przygotowawczy bez większych problemów zdrowotnych. - To już jest za mną, nie myślę o kontuzjach, a przygotowania zaliczyłem z całą drużyną. Najlepiej by było wymazać te złe momenty, bo ciągłe myślenie o poprzednim sezonie, który był też słaby w wykonaniu całej drużyny, nie pomoże nam w tym, aby grać lepiej. Musimy patrzeć przed siebie - przyznaje Robak. O pozycję napastnika numer jeden walczy teraz z Nickim Bille - młody Dawid Kownacki został w tyle i jeśli dostanie szansę, to raczej na skrzydle. Ponieważ wszyscy trzej są zdrowi, trenerowi Janowi Urbanowi jakby mniej zależy na tym, aby drużynę wzmocnił jeszcze król strzelców ligi rumuńskiej Ioan Hora, choć wciąż jest taka możliwość. "Kolejorz" w pierwszej kolejności szuka piłkarza na środek obrony. - Po tych moich problemach zdrowotnych potrzebowałem przełamania i nawet te bramki strzelone drużynie z czwartej ligi były bardzo potrzebne. Chciałem przypomnieć sobie, jak się strzela. Jestem zadowolony, że zdobywam gole i mam nadzieję, że w trakcie sezonu będzie tak samo. Na pewno to my, napastnicy, jesteśmy odpowiedzialni za bramki, ale już mecze sparingowe udowodniły, że koledzy też potrafią je zdobywać. Musimy w trakcie rozgrywek podtrzymać tę skuteczność z ostatnich tygodni - twierdzi Robak. Na to zaś Lech musi uważać - rok temu świetnie zaczął sezon, od zwycięstwa z Legią w Superpucharze 3-1, a później z tygodnia na tydzień było gorzej. Teraz sytuacja się powtarza - na dzień dobry poznaniacy zagrają ze swoim odwiecznym rywalem. - Pamiętamy, jak to się zaczęło, wtedy wszyscy myśleli, że po tym pewnie wygranym Superpucharze nasza forma będzie bardzo dobra. Tymczasem w lidze nie potrafiliśmy wygrywać. Nie jest więc powiedziane, że ten pierwszy mecz nam pokaże, w jakiej formie jest obecnie Lech. Mam jednak nadzieję, że to zwycięstwo, o które powalczymy w czwartek, pomoże nam uczynić nowy sezon lepszym od poprzedniego. Rok temu wygranie Superpucharu nie dało nam tyle pewności siebie, by pokazywać ją w meczach ligowych - mówi Robak. Początek czwartkowego starcia Legii z Lechem przy Łazienkowskiej w Warszawie - o godz. 17.30. Andrzej Grupa