"Kolejorz" jest zdecydowanym faworytem spotkania na stadionie Widzewa. W Łodzi po raz ostatni przegrał 7,5 roku temu, choć przeważnie w meczach tych drużyn przy al. Piłsudskiego nie padało za wiele goli. Gdyby mecz miał się odbyć w Poznaniu, wątpliwości nie byłoby w ogóle - Widzew na boiskach rywali nie zdobył nawet jednego punktu. Na swoim stadionie ma w dorobku cztery zwycięstwa, ale ostatni triumf świętował 2 listopada (2-1 z Pogonią Szczecin). - Lech to zespół, który ma silne jednostki, ale my zwracamy uwagę na najmocniejszy ich atut, czyli kontratak. Skupiamy się głównie na sobie. Nie jest możliwe, by Lech prowadził grę przez 90 minut, pozostanie nam wtedy atak pozycyjny. Mamy pomysł na prowadzenie gry - mówi trener łodzian Artur Skowronek. Jego pozycja w Łodzi jest niepewna, choć to przecież już trzeci szkoleniowiec Widzewa w tym roku. Sezon zaczął Radosław Mroczkowski, ale we wrześniu zastąpił go Rafał Pawlak. Debiut Pawlaka wypadł zresztą w Poznaniu, a za to spotkanie łodzianie zebrali niezłe recenzje. Przegrali co prawda 0-1, ale grali od 3. minuty w dziesięciu (czerwona kartka Rafała Augustyniaka), a po przerwie w jednej akcji dwukrotnie gospodarzy ratowała poprzeczka. Później Widzew spuścił z tonu i od początku tego roku zamiast Pawlaka drużynę prowadzi Skowronek. Na razie nie zdołał dźwignąć drużyny - w trzech spotkaniach łodzianie zdobyli jeden punkt. Jeżeli coś w ich grze się nie ruszy, latem zaczną przygotowania do zmagań w pierwszej lidze. - Zwyciężyć takiego przeciwnika jak Lech to byłoby coś dobrego przed kolejnymi spotkaniami - mówi Mateusz Cetnarski, który w poprzedniej kolejce strzelił bramkę Ruchowi Chorzów. Lech po wpadce w Szczecinie (1-5 z Pogonią) ma idealny układ ku temu, by się odbudować i do hitu z Legią przystąpić nawet jako drugi zespół w lidze. Rozgromił już Piasta (4-0), teraz ma mecz z ostatnim Widzewem, a później do Poznania przyjadą Podbeskidzie oraz Lechia. Jeśli wygra w poniedziałek w Łodzi, jego strata do Ruchu Chorzów i Wisły Kraków stopnieje do jednego punktu. Trener Lecha Poznań Mariusz Rumak zabrał do Łodzi 19 piłkarzy - w porównaniu do poprzedniego meczu w kadrze znaleźli się dwaj obrońcy: Hubert Wołąkiewicz oraz Paulus Arajuuri. Ten pierwszy, kapitan drużyny, ma szansę zagrać po raz pierwszy od meczu w Szczecinie, gdy popełniał błędy przy każdym z pięciu goli Marcina Robaka. Fin w pierwszej drużynie "Kolejorza" jeszcze oficjalnie nie zadebiutował, bo leczył kontuzję. W sobotę dostał jednak szansę występu w zespole rezerw w Pucharze Polski, zdobył nawet gola. Dodając do tego Manuela Arboledę i Marcina Kamińskiego, Rumak ma aż czterech stoperów. Początek meczu Widzew - Lech o godz. 18. Transmisja w Canal+ Family i w stacji Eurosport 2. Autor: Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a>