Żuraw podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zapewniał, że nie powiedział nic takiego, co mogłoby obrazić prowadzącego zawody Piotra Lasyka. "Mam takie wrażenie, że sędzia był chyba zbyt wrażliwy. Odezwałem się dwa razy i za każdym razem dostawałem żółtą kartkę. Nie było to nic złośliwego, takich sytuacji w trakcie meczu jest nawet kilkanaście. No cóż, zdarza się to czasami nawet takim spokojnym ludziom, jak ja" - tłumaczył. Lech czeka na decyzję Ekstraklasy dotyczącą kary za zachowanie trenera. Niewykluczone, że przeciwko Pogoni mecz będzie musiał obejrzeć z trybun. "Jeśli tak się stanie, jutro zespół poprowadzą moi dwaj asystenci - Karol Bartkowiak i Dariusz Skrzypczak" - wyjaśnił szkoleniowiec "Kolejorza". Przeciwko Pogoni na pewno nie zagra Thomas Rogne, który musi pauzować za żółte kartki. Z kolei do składu po przymusowej "kartkowej" pauzie wracają Djordje Crnomarkovic oraz Kamil Jóźwiak.