Trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw spotkał się na konferencji prasowej z dziennikarzami w czwartek, dwa dni przed meczem z Cracovią Kraków, ale nie miał do przekazania zbyt wielu informacji. Najczęściej sprowadzały się one do: - Jeszcze nie wiem, jeszcze dwa treningi, jeszcze z nim nie rozmawiałem.W miarę konkretna informacja pojawiła się jednak - lider zespołu Pedro Tiba trenuje indywidualnie i jego występ stoi pod znakiem zapytania. - Ja wiem, że państwo chcielibyście już znać skład, ale ja nie mam zamiaru ułatwiać zadania Michałowi [Probierzowi, trenerowi Cracovii]. Z Krakowa też nie ma żadnych informacji, kto będzie do dyspozycji, a kto nie. U nas sytuacja jest dynamiczna. W czwartek jest trening, w piątek wracają kadrowicze. Trudno mi na 100 procent określić, kto jest gotowy, a kto nie. Lech Poznań ma świadomość, że dał ciała - Brakowało nam kadrowiczów. Nie mieliśmy do pracy takiej grupy, jaką byśmy chcieli. Poprzedni tydzień przepracowaliśmy mocno, mocniej niż zazwyczaj podczas przerw na reprezentację. Do tego doszedł sparing z KKS Kalisz - wyjaśnia trener Lecha. - Spodziewam się w meczu z Cracovią reakcji zespołu na to, co wydarzyło się z Jagiellonią, bo przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy nawet zremisować - mówi Dariusz Żuraw. I dodaje, że po meczu z Jagiellonią była złość. Ta złość utrzymywała się przez cały poprzedni tydzień. - Zrobiliśmy gruntowną analizę, to się nie może powtórzyć w kolejnym meczu. Moi piłkarze mają świadomość, że dali ciała - stwierdził.