- Mariusz Rumak wie, co potrafią piłkarze Lecha i jak oni grają. Ja też mam jednak wiedzę dotyczącą Zawiszy, bo gdy w lipcu miałem zostać jego szkoleniowcem, to dogłębnie analizowałem ten zespół. Tutaj szanse są więc wyrównane - śmieje się Skorża. Obaj szkoleniowcy dopiero drugi raz poprowadzą swoje nowe drużyny, a w debiutach notowali porażki. Lech do meczu z Zawiszą przygotowywał się na minizgrupowaniu w Międzychodzie - na jego zakończenie pokonał w sparingu tamtejszą czwartoligową Wartę 2-0 (0-0). Nie jest to imponujący wynik, a trener Skorża po spotkaniu też nie tryskał optymizmem. - Widać było, że mój zespół bardzo chciał grać, stwarzać sytuacje i strzelać bramki, ale nie przekładało się to na boisko. Za dużo było chaosu, za mało składnych akcji, brakowało spokoju. A bez spokojnej gry trudno będzie o postęp. Szkoda, bo ten mecz miał pomóc zawodnikom ofensywnym w odblokowaniu się, a pudłowali na potęgę - analizował po meczu z Wartą Skorża. W sparingu nie wystąpili Kasper Hamalainen i Luis Henriquez, choć obaj uczestniczyli w zgrupowaniu. Możliwe, że nie pojawią się na boisku także w starciu z Zawiszą, bo Lecha w najbliższym tygodniu czekają dwa niezwykle prestiżowe mecze: z Wisłą Kraków w Pucharze Polski i Legią Warszawa w lidze. - Będziemy ich oszczędzać, a decyzja o ewentualnym miejscu w kadrze meczowej zapadnie w piątek po treningu - stwierdził Skorża. Na pewno nie zagra Dawid Kownacki, który w spotkaniu z Jagiellonią doznał wstrząśnienia mózgu. Zdaniem trenera Lecha, zespół z Poznania jest teraz na zakręcie. Trudno się nie zgodzić z tymi słowami - po czterech spotkaniach bez zwycięstwa wicemistrz Polski spadł na dziesiąte miejsce, a do Wisły traci już osiem punktów. - Od nas zależy, czy ten zakręt pokonamy umiejętnie, czy też ta jazda skończy się czymś poważniejszym. Słowa i treningi nie zastąpią zwycięstwa, a to jego teraz potrzebujemy. Mam nadzieję, że mecz z Zawiszą będzie tą iskrą, która odpali lont i wszystko ruszy w odpowiednim kierunku - twierdzi Skorża, któremu trzy najbliższe mecze mają pomóc w lepszym poznaniu zawodników. Po spotkaniu w Białymstoku sam się zresztą przyznał do błędu z wystawieniem do gry w ataku duetu Dawid Kownacki - Zaur Sadajew. - Po tych spotkaniach będę widział, jak m.in. piłkarze prezentują się w meczu, w którym zły rezultat powoduje odpadnięcie z rozgrywek. W lidze traci się bowiem "tylko" kilka punktów. To będzie materiał do analizy, ale przede wszystkim zależy nam na korzystnych rezultatach - kończy Skorża. Mecz Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz w sobotę o godz. 20.30. Autor: Andrzej Grupa