Kownacki był we Florencji rezerwowym - wszedł w 62. minucie za kontuzjowanego Denisa Thomallę, a już trzy minuty później wykończył akcję, którą sam rozpoczął. Po strzale wpadł jednak na bramkarza Luigiego Sepe, źle spadł na ziemię i doznał urazu kolana. Na boisku spędził jeszcze 12 minut, aż wreszcie zastąpił go Maciej Gajos, który zresztą podwyższył na 2-0. - Zaraz po tym podbiegł do ławki, to kolano mu zmrożono czy też czymś nasmarowano. Później wrócił i powiedział, że nie wie, czy dogra do końca. Czuł, że coś z kolanem dzieje się nie tak. Cieszę się, że taki młody chłopak ma świadomość, że lepiej zejść niż grać na 80 procent. Na ambicji mógł zagrać do końca, a taka decyzja świadczy o jego dojrzałości - mówił po spotkaniu trener Lecha Jan Urban, który jednak obawiał się poważnego urazu. W grę wchodziło nawet zerwanie więzadeł. Piłkarz Lecha przeszedł w piątek w Rehasport Clinic dokładane badania - USG, a później rezonansem magnetycznym. Diagnoza - naderwanie więzadła pobocznego strzałkowego w kolanie. - Źle stąpnął, a przy tym został jeszcze potrącony przez bramkarza - mówi klubowy lekarz dr Andrzej Pyda. Taka kontuzja oznacza zwykle od czterech do sześciu tygodni przerwy - będzie leczona zachowawczo, a nie operacyjnie. - W pierwszym okresie będzie miał nogę w specjalnej ortezie, później już nie. Czeka go praca z fizjoterapeutami - dodaje dr Pyda w klubowej telewizji Lecha. Kownacki, młodzieżowy reprezentant Polski, ma od dłuższego czasu pecha. W tym sezonie to już trzecia jego kontuzja, a druga w meczu pucharowym. Najpierw w Sarajewie źle spadł na ziemię po zderzeniu z obrońcą Milanem Stepanowem, podejrzewano wstrząśnienie mózgu, a do tego skręcił staw skokowy. Skończyło się na leczeniu zachowawczym, które trwało trzy tygodnie. "Kownaś" wrócił do gry, ale w spotkaniu z Zagłębiem Lubin został sfaulowany przez Jakuba Tosika i kolejna kontuzja stawu skokowego wyłączyła go z gry na miesiąc. Teraz Kownacki na pewno opuści kilka spotkań ligowych, pucharowe mecze z Fiorentiną i zapewne z Belenenses Lizbona oraz pierwszy pojedynek ćwierćfinału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin. Jest jednak szansa, że wróci do gry w grudniu, a wtedy "Kolejorz" zagra jeszcze sześć spotkań: cztery w lidze (Wisła, Korona, Zagłębie, Piast) i dwa pucharowe (FC Basel oraz prawdopodobnie rewanż z Zagłębiem w PP). Kownacki nie wystąpi oczywiście w niedzielnym klasyku z Legią Warszawa. To spory problem dla trenera Urbana, który przyznał, że chciał go wystawić w pierwszym składzie. Kontuzjowani są bowiem także Marcin Robak i Denis Thomalla, choć być może ten pierwszy jednak przy Łazienkowskiej zagra. Andrzej Grupa Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz