Wicemistrz Polski w efektownym stylu awansował do fazy grupowej Ligi Europy, ale czas zachwytów nad zespołem Dariusza Żurawia dobiega końca. "Kolejorz" nie wygrał w ekstraklasie czterech meczów z rzędu, a w czwartek czeka go wyjazdowe spotkanie ze Standardem Liege o "być albo nie być" w walce o awans do 1/16 finału LE. Zdaniem Rumaka, największym problemem Lecha jest gra w obronie. W niedzielnym meczu z Rakowem stracił aż trzy gole. Były szkoleniowiec poznaniaków uważa, że bez poprawy tego elementu, nie ma co myśleć o awansie do kolejnej rundy LE. "Lech gra ładnie dla oka. Z Benficą potrafił zdobywać bramki, grać ofensywnie, ale też traci dużo goli, zdecydowanie za łatwo jak na tej klasy zespół. Lecha stać przede wszystkim na strzelenie bramki każdemu z przeciwników grupowych, najtrudniej może być Rangersom. Obecny potencjał ofensywny jest naprawdę ogromny i chyba w ostatnich latach takiego w tej drużynie nie było. Zdecydowanie musi jednak lepiej bronić. Kiedyś przyjęło się takie powiedzenia, że ligę wygrywa ten, kto najlepiej broni. W Lidze Europy jest też podobnie. Gdy lechici zaczną grać na "zero z tyłu", to może jeszcze coś uda im się osiągnąć w tych rozgrywkach" - powiedział Rumak. Rumak jednocześnie podkreślił, że także potencjał defensywny poznańskiego zespołu jest wystarczający, by nie tracić aż tylu goli (16 w dziewięciu spotkaniach ligowych). "Mankamentem jest raczej sama organizacja gry w obronie całego zespołu - gdy przytrafiają się błędy, to musi być asekuracja. To jest dziś podstawą defensywy. W pracy trenerskiej jest takie słowo-klucz jak balans. Są piłkarze, którzy atakują, ale nie mają po prostu predyspozycji do gry obronnej i trzeba zespół wówczas zbalansować. Ten balans w Lechu mógł się gdzieś zagubić. W nowoczesnym futbolu po stracie piłki trzeba szybko zorganizować się w obronie. Lech rzadko traci bramki po ataku pozycyjnym przeciwnika, ale zwykle po stracie piłki lub po stałych fragmentach gry. I do tego często w końcówkach, co świadczy o braku koncentracji lub też braku odpowiedzialności za wynik" - analizował.