Rewolucji w Lechu ciąg dalszy - po transferach siedmiu obcokrajowców i wykupieniu z Lechii Macieja Makuszewskiego, teraz poznański klub kontynuuje wzmacnianie defensywy. Dwa transfery obrońców zapowiedział już we wtorek podczas spotkania z kibicami Lecha wiceprezes "Kolejorza" Piotr Rutkowski. Jeden z nich ma się odbyć już teraz, drugi zaś - także teraz, ale kontrakt "stopera ze Skandynawii" ma obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku. Będzie nim 27-letni Norweg Thomas Rogne, teraz piłkarz IFK Goteborg, a niegdyś Wigan i Celticu. W pierwszym przypadku chodzi o Rafała Janickiego, 25-letniego obrońcę Lechii Gdańsk, który w Ekstraklasie debiutował jako 18-latek w 2010 roku. Od tamtej pory występował tylko w barwach klubu z Gdańska - rozegrał w lidze aż 176 spotkań. Dzisiaj piłkarz przyjechał na testy medyczne do Lecha, a po nich ma podpisać umowę z klubem. Lech wypożyczy piłkarza na dwa lata, ale to wcale nie oznacza, że latem 2019 roku Janicki będzie musiał wrócić do Lechii. Wtedy prawdopodobnie zostanie wykupiony. Identyczny wariant - dwuletnie wypożyczenie z Realu Madryt - zastosował w tym tygodniu Bayern Monachium przy transferze Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczyk też ma umowę w Hiszpanii do czerwca 2020 roku. Co ciekawe, Lech czynił już podchody pod Janickiego zimą tego roku. Obrońca Lechii wówczas odmówił. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" piłkarz stwierdził: "Nie uważam, by Lech mógł mi zaoferować cokolwiek więcej niż Lechia. Nawet przez moment mnie nie kusiło, by przeprowadzić się do Poznania. Za dobrze się tu czuję. Przesiąkłem Lechią, będę jej kibicem, gdy skończę grać w piłkę" - mówił wtedy. Teraz jednak "Kolejorz" może mu dać szansę gry w pucharach. Jaka przyszłość czeka Janickiego w Lechu? W zespole trenera Nenada Bjelicy będzie prawdopodobnie podstawowym stoperem, razem z pozyskanym w zeszłym tygodniu Nikolą Vujadinoviciem. Chorwacki szkoleniowiec chce mieć na każdej pozycji dwóch zawodników, by móc mocno rotować składem w przypadku gry co trzy dni. Największe problemy miał właśnie na środku defensywy, co jest efektem odejścia z klubu Jana Bednarka i Macieja Wilusza. Teoretycznie na tej pozycji mogą grać ściągnięci latem Emir Dilaver i Vernon de Marco, przy czym pierwszy z nich raczej szykowany jest na następcę Tomasza Kędziory na prawej stronie, a drugi - jako zmiennik Wołodymyra Kostewycza na lewej obronie. Janicki może jednak do gry wejść z "z marszu", co też ułatwi sprawę Bjelicy. Chorwat zażyczył sobie, by do drugiej rundy kwalifikacji LE zgłosił nawet przesuniętego do rezerw Dariusza Dudkę. Ostatnio w meczu z Pelisterem Bitola na środku defensywy ustawił nawet pomocnika Łukasza TrałkęAndrzej Grupa