Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lech Poznań - Pogoń Szczecin! Relację można było również śledzić na urządzeniach mobilnych Pogoń miała realne podstawy by myśleć o wywiezieniu z Poznania choćby punktu. Dobrze zaczęła rundę (4-1 z Sandecją), była niepokonana od czterech kolejek, a trzy ostatnie spotkania wygrała. Pozwoliło jej to opuścić ostatnie miejsce w tabeli, a ewentualne trzy punkty w Poznaniu dałyby nawet awans poza strefę spadkową. Na dodatek jesienią Lech nie potrafił "Portowcom" strzelić bramek w dwóch meczach - w lidze (0-0) i Pucharze Polski (0-3). Wiosnę poznaniacy zaczęli w słaby sposób - i nie chodzi tu o samy wynik spotkania z Arką (0-0), co o anemiczną grę i brak strzałów. Trener Nenad Bjelica bronił w środku tygodnia Mihai Raduta, który w Gdyni grał na dziesiątce, ale teraz zdecydował się jednak na wystawienie Radosława Majewskiego. Miało to wpływ na dobrą grę poznaniaków w pierwszej połowie, ale w drugiej już nie. Zmiany w składzie Lecha były jeszcze dwie (Nikola Vujadinović i Mario Szitum), Pogoń zagrała w Poznaniu w tym samym zestawieniu jak przed tygodniem przeciwko Sandecji. Lech tym razem nie ruszył na swojego rywala, jak to ma w zwyczaju w domowych meczach, a i Pogoń przyjęła dobrą taktykę oddalania gry od swojego pola karnego. W ataku jednak była jeszcze bardziej bezradna niż Lech. Do 20. minuty oba zespoły wysłały rywalom po jednym ostrzeżeniu (najpierw niecelne uderzenie głową Christiana Gytkjaera, później bomba nad poprzeczką Jakuba Piotrowskiego), a później gospodarze wyprowadzili decydujący cios. Jeszcze na własnej połowie boiska wracający po dłuższej przerwie do składu Nikola Vujadinović przerzucił piłkę nad atakującym go Jakubem Piotrowskim i zagrał w prawo do Macieja Gajosa. Ten z kolei znalazł na prawej stronie Darka Jevticia. Szwajcar podciągnął z piłką kilka metrów, ściął akcję do środka i huknął po ziemi z okolicy linii pola karnego tuż przy bliższym słupku. Łukasz Załuska nie dal rady tego obronić. Po strzeleniu gola Lech miał już pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Nie potrafił jednak podwyższyć wyniku, choć miał dwa rzuty wolne zza linii polka karnego i całą serię rzutów rożnych. W 34. minucie z prawie 30 metrów bardzo mocno uderzył Gytkjaer - Załuska poradził sobie z tym strzałem, choć z problemami, podobnie jak i z dobitką Jevticia. Pogoń był bezradna, dopiero kilka metrów przed przerwą okazję miał Łukasz Zwoliński (został zablokowany), a po rogu w dobrej sytuacji niecelnie główkował Jarosław Fojut. W drugiej połowie sytuacja się jednak zmieniła. Lech cofnął się, to Pogoń zaczęła atakować. Dużo dobrego dała gościom zmiana słabego w tym spotkaniu Rafała Murawskiego na Marcina Listkowskiego. W polu karnym "Kolejorza" kilka razy było gorąco - szczególnie po rzutach rożnych i wolnych. W 64. minucie powinno być 1-1 i doprawdy nie sposób wytłumaczyć, dlaczego tak się nie stało. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamil Drygas zgrał piłkę na dalszym słupku - przed drugi słupek. Tam nadbiegał Łukasz Zwoliński - miał może dwa metry do bramki. Napastnik Pogoni zdecydował się na uderzenie głową, ale nadbiegający Jasmin Burić jakimś cudem odbił piłkę. I choć to Pogoń cały czas atakowała, bardzo chciała zmienić losy tego meczu, to Lech zamknął spotkanie po... rzucie rożnym. Te przez cały czas nie wychodziły, aż wreszcie w 81. minucie Jevtić wrzucił piłkę prosto na głowę Emira Dilavera, który ustalił wynik spotkania na 2-0. Andrzej Grupa, Poznań Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Jevtić (20.), 2-0 Dilaver (81.) Lech: Burić - Gumny, Dilaver, Vujadinović, Kostewycz - Jevtić ŻK (89. Klupś), Trałka ŻK, Gajos, Majewski (68. Radut), Szitum - Gytkjaer (60. Chobłenko). Pogoń: Załuska - Rapa, Fojut ŻK, Dwali, Nunes - Frączczak, Murawski (53. Listkowski), Piotrowski ŻK, Drygas ŻK (82. Rasmussen), Delew (62. Buksa) - Zwoliński. Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa) Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy