21-letni skrzydłowy zdobył bramkę na 1-0 i zaliczył asystę przy trafieniu na 2-0. Był to jego najlepszy występ po wznowieniu rozgrywek pod koniec maja. Najgorszy zaliczył zaś pięć tygodni temu, także w spotkaniu z Legią przy Bułgarskiej, gdy Marko Veszović z Arturem Jędrzejczykiem nie pozwolili mu rozwinąć skrzydeł. Teraz młody lechita wykorzystał brak Czarnogórca i przesunięcie do środka "Jędzy", radził sobie z łatwością z Pawłem Stolarskim. To jego stroną Lech konstruował najwięcej akcji. - Na pewno mieliśmy dobry plan na to spotkanie i szczególnie w pierwszej połowie udawało się go realizować. Dzięki temu mieliśmy wiele okazji, sam miałem jedną jeszcze przed strzeleniem gola. Na pewno w tej pierwszej połowie byliśmy lepsi od Legii - mówił Jóźwiak, który w całym spotkaniu aż 21 razy wdawał się w pojedynki z rywalami (wygrał 13). Co się zmieniło w drugiej połowie, że Lech przestał nadawać ton wydarzeniom boiskowym? - Nie wiem. Może za dużo było nerwowości, bo za bardzo chcieliśmy utrzymać wynik? To mogło dać Legii szansę. Na pewno jednak jestem dumny, że po tych dwóch porażkach w tym sezonie w końcu z nią wygraliśmy. Zawsze było blisko, ale czegoś brakowało. Tym razem na zwycięstwo zasłużyliśmy - oceniał piłkarz.