23 dni i 7 spotkań, kolejno z: Jagiellonią, Benficą Lizbona, Cracovią, Rangers FC, Zniczem Pruszków, Standardem Liege i Legią Warszawa - to plan Lecha na najbliższe tygodnie. O ile oczywiście nie wydarzy się coś związanego z pandemią koronawirusa i nie zmieni planów. - Jesteśmy przygotowani do takiego kalendarza, choć wątpliwe, by którykolwiek z zawodników z pola zagrał wszystko w pełnym wymiarze. Mamy szeroką i wyrównaną kadrę, więc pewnie będą rotacje - mówi trener Lecha Dariusz Żuraw. Ten pierwszy pojedynek już w najbliższą sobotę, po nim poznaniacy mają pięć dni przerwy przed starciem z Benficą. Kolejne "okienka" będą już tylko cztero- lub trzydniowe. Dopiero kolejna przerwa reprezentacyjna da niektórym zawodnikom chwilę wytchnienia. Nie wszystkim, bo część znów wyjedzie na zgrupowania. - Dzisiaj na treningu miałem już niemal wszystkich reprezentantów do dyspozycji. Brakowało tylko Niki Kaczarawy, który wraca po południu. Informacje od niego są jednak takie, że jest zdrowy i w pełni sił - mówi Żuraw. W kadrze jego drużyny na mecz w Białymstoku zabraknie jednego z piłkarzy, który miał w zeszłą sobotę pozytywny wynik badania na Covid-19. Klub nie chce podać jego nazwiska. Z kolei wypożyczony w ostatnich godzinach okienka transferowego Bohdan Butko wciąż nie dotarł do Poznania. - Mieliśmy problemy wizowe, ale w końcu udało się je załatwić. Jutro ląduje w Poznaniu i od jutra będzie z nami trenował - tłumaczy poznański szkoleniowiec. Do treningów po wyleczeniu kontuzji wrócił za to młody napastnik Filip Szymczak. W Lechu podwójnie uważają na to, by kolejni gracze nie zarazili się koronawirusem. Piłkarze, z uwagi na grę w pucharach, są bardzo często badani, czasem dwa razy w tygodniu. A i tak pozytywne wyniki są zdarzają - najpierw w pierwszej drużynie, teraz w zespole drugoligowych rezerw, który czasem wspomagają gracze pierwszej drużyny. - Nad wszystkim czuwa u nas szef sztabu medycznego prof. Pawlaczyk, my od dłuższego czasu mamy już zastosowany reżim, by unikać koronawirusa. Zarazić oczywiście się można wszędzie, nie na wszystko mamy wpływ, ale staramy się kontrolować nasze zachowania - tłumaczy Żuraw. Lech nie planuje już dokonywać wzmocnień w tym roku, choć nie udało mu się pozyskać środkowego pomocnika i obrońcy, co planował. - Jedyni zawodnicy, jakich można ściągnąć, to tacy bez przynależności klubowej. Trudno sobie wyobrazić, by prezentował odpowiednią jakość, a my chcemy jakości. Wszystkie ruchy, które wykonaliśmy, były ostateczne. Następne będą w styczniu - mówił Żuraw, który zapewnił też, że ustalenie składu na sobotni mecz w Białymstoku nie będzie planowane przez pryzmat zbliżającego się starcia z Benficą. To zaś oznacza, że Lech chce zmierzyć się z Jagiellonią w bardzo mocnym zestawieniu. Początek sobotniego spotkania w Białymstoku - o godz. 20. Andrzej Grupa