Po tym sezonie Lech przejdzie wielką rewolucję kadrową - klub już podał nazwiska dziesięciu zawodników, z którymi nie zostaną przedłużone kontrakty lub wypożyczenia, bądź też dostaną wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy. Nie ma na niej Makuszewskiego, ale niedawny reprezentant Polski sprawia wrażenie mocno rozczarowanego atmosferą, która jest w klubie. - Lista jest chyba otwarta, a z tego co czytałem, kilka nazwisk może się na niej jeszcze znaleźć. Gram tu, mam ważny kontrakt, a co będzie później, zobaczymy - mówi Makuszewski. Sam zresztą przyznaje, że to najgorszy sezon w jego karierze, ale być może nie do końca jeszcze stracony. - Jestem rozczarowany i rozgoryczony tym co się stało. Mamy jednak jeszcze siedem spotkań, może w nich zagram akurat bardzo dobrze i na to liczę, mam do tego energię. Wcześniej byłem na jakiejś tam wstępnej liście zawodników, którzy dostaną wolną rękę, dzisiaj mam informację, że chyba zostaję, ale co będzie za siedem spotkań, nie wiem. Taka już jest piłka. Pół roku temu jeździłem na reprezentację, dziś mogę być do odstrzału. Może jednak będę grał bardzo dobrze, klub będzie chciał mnie dalej, a na dziś chyba chce, abym został. Nie dzwonię więc do menedżera, nie rozmawiam w tej sprawie, a chcę zagrać bardzo dobrą resztę sezonu - opowiada Makuszewski. Piłkarz Lecha dość odważnie zareagował na decyzję władz klubu, by już teraz ogłosić nazwiska piłkarzy, którzy latem opuszczą Lecha. - Nie powinno to chyba tak wyglądać, że staje się to w trakcie sezonu, a informacja była nawet taka, że decyzje zostały podjęte już w styczniu. Można chyba było poczekać do końca sezonu, podać sobie rękę po ostatnim meczu, po dżentelmeńsku i powiedzieć: dziękuję za pracę. Wiem, że nie zachwycamy grą, ale wciąż mamy szanse o coś powalczyć. Ta liga pokazuje, że każdy może w niej odpalić. Zdajemy sobie sprawę, że wszyscy postawili na nas krzyżyk, ale mamy też taką energię, by pozytywnie zakończyć rozgrywki. Nikt z nas nie podchodzi do informacji o zakończeniu gry w Lechu tak, że jest obrażony czy rozżalony. Czy jest tu miesiąc, trzy lata czy dziesięć, to chce te spotkania zagrać tak, jakby były dla niego ostatnimi w życiu. Będziemy w nich walczyć o jak najlepszy wynik - mówi skrzydłowy "Kolejorza". Makuszewski liczy na to, że w ostatnim miesiącu rozgrywek zmieni się podejście kibiców, którzy ostatnio krytykowali, a nawet obrażali zawodników. - Nie ma co ukrywać, miejsce nie jest adekwatne do tego, w jakim jesteśmy klubie. Rozumiem rozgoryczenie kibiców, bo każdy w Poznaniu jest przyzwyczajony do dobrych wyników. Krytyka to normalna sprawa, ale my jesteśmy tylko ludźmi. Jeśli trybuny są przeciwko nam, to zostaje to w psychice. Gdy ludzie, którzy rok czy pół roku temu nam pomagali, byli dwunastym zawodnikiem, a dziś są przeciwko nam... Nie mówię tu już o transparentach i innych rzeczach, bo takie rzeczy się zdarzają i trudno. Szkoda tylko, w ciężkim momencie nie ma tej pomocy - kończy Makuszewski. Lech zakończył rundę zasadniczą na ósmej pozycji i znalazł się w grupie mistrzowskiej. Zacznie ją w sobotę od wyjazdowego starcie z Jagiellonią Białystok. Andrzej Grupa <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a>