Na profilu żony reprezentanta Polski na Instagramie ukazało się zdjęcie, które przysporzyło Makuszewskiemu nieoczekiwanych problemów. Piłkarz ustawił się na tle choinki, wszak za nami Święta Bożego Narodzenia i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie... koszulka. A dokładnie trykot meczowy, ale nie w barwach "Kolejorza", tylko koszulka zespołu... Jagiellonii Białystok z dopiskiem na fotografii: "jak do tego doszło nie wiem". 29-letni skrzydłowy chyba nie przypuszczał, że zdjęcie wywoła takie poruszenie, a jego samego skłoni do reakcji. - Koszulka Jagiellonii to był prezent świąteczny od szwagra, a że to zdjęcie wywoła takie kontrowersje nie wiedziałem. Do Jagiellonii na razie nie wracam. Jeśli uraziłem kibiców Lecha to przepraszam. Nie taki miałem cel - powiedział piłkarz na łamach "Gazety Współczesnej". Makuszewski grał w zespole "Jagi" od 2010 roku, przechodząc z Wigier Suwałki. Z Białymstokiem pożegnał się w 2012 roku, przenosząc się do Tereka Grozny. Następnie trafił do Lechii Gdańsk, skąd w 2016 roku został przez Lecha najpierw wypożyczony, a następnie pozyskany definitywnie. W tym sezonie "Maki" zanotował sześć asyst w piętnastu ekstraklasowych meczach. Art