<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-legia-warszawa,5968" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Legia Warszawa!</a><a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/lech-poznan-legia-warszawa,id,5968" target="_blank">Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a>- Cieszę się, że sport wraca do funkcjonowania, a piłka nożna jest pierwszą dyscypliną, która dostała zgodę na grę w najwyższych klasach. Jestem ciekawy poziomu, bo to przerwa nietypowa, stanowiąca trzeci okres przygotowawczy. Szykują się ciekawe spotkania, a na dzień dobry klasyk Lech - Legia, który elektryzuje całą Polskę. Szkoda, że bez publiczności, ale po takiej przerwie każdy kto zasiądzie przed telewizorem i tak będzie zadowolony, że mecz się odbędzie - mówi Marcin Drajer, dziś pracujący w strukturach Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Kiedyś rozegrał 128 spotkań w Ekstraklasie, w barwach czterech klubów: Lecha, Polonii Warszawa, Widzewa Łódź i Rakowa Częstochowa. Była też mistrzem Europy do lat 16 w 1993 roku - w tamtym zespole grali m.in. Mirosław Szymkowiak, Arkadiusz Radomski, Jacek Magiera czy Mariusz Kukiełka. Głównym kandydatem do tytułu, także zdaniem Drajera, jest Legia. Aby w miarę spokojnie przystąpić do kolejnych spotkań, zespół z Warszawy nie może potknąć się jednak w Poznaniu. - Ten mecz będzie może nie kluczowy, ale znaczący w kontekście dalszego przebiegu ligi. Drugi zespół traci teraz osiem punktów, Lech i inni dziewięć, więc w przypadku porażki legionistów może zrobić się ciekawie. Na pewno Legii dojdzie wtedy większa presja - uważa Drajer. - Kto do pucharów? Nie możemy mówić, że tylko Lech i Legia są pewniakami, bo tu jest Cracovia i inne drużyny z czołówki. Trudno coś wyrokować po takiej przerwie. Od dechy do dechy śledzę Bundesligę, tam mecze są dość nietypowe, samy byłem zaskoczony ich poziomem. Być może spowodowane to było brakiem widzów, bo z każdą kolejną kolejką ta liga niemiecka się rozkręca. Myślę, że podobnie będzie w Ekstraklasie - uważa Drajer.