<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Piłkarze Lecha mają wolne do niedzieli - w poniedziałek stawią się w poznańskiej AWF i tam rozpoczną cykl przygotowawczy od badań wydolnościowych. Przez tydzień lechici będą trenować w Poznaniu, a ten mikrocykl zakończą meczem sparingowym z Polonią Środa Wlkp. Później wylecą na 13-dniowe zgrupowanie do tureckiego Belek. Kto pojawi się w poniedziałek, a kogo zabraknie? Tu wątpliwości jest kilka, ale też kilka pewników. Po operacji kolana rehabilitację przechodzi Maciej Makuszewski, którego wkrótce czeka kontrolna wizyta w Rzymie, gdzie był operowany. Na razie postępy reprezentanta Polski są bardzo obiecujące, a Makuszewski normalnie chodzi, nie używa kul. Tuż po zakończeniu rundy jesiennej zabieg artroskopii kolana przeszedł Matusz Putnocky - on również pracuje indywidualnie. Do treningów wróci zapewne na początku lutego, ale czy będzie gotowy do gry w pierwszym spotkaniu z Arką Gdynia (11 lutego) - jeszcze nie wiadomo. Lech chciałby się również pozbyć Vernona de Marco, Denissa Rakelsa i Nickiego Bille. W dwóch pierwszych przypadkach musiałby skrócić wypożyczenie. Duńczykowi, który jest wielką transferową porażką "Kolejorza", za pół roku i tak kończy się kontrakt. Kto w zamian? Od początku roku formalnie piłkarzem Lecha jest Thomas Rogne - 27-letni stoper z Norwegii, ostatnio występujący w IFK Goeteborg. Jego poznaniacy zakontraktowali jednak już latem. Dla trenera Nenada Bjelicy priorytetem było wzmocnienie ofensywy, a tu - wiele na to wskazuje - pojawi się zaledwie jedno nowe nazwisko. "Przegląd Sportowy" poinformował, że poznański klub wynegocjował wypożyczenie Ołeksija Chobłenki, obecnie występującego w Czernomorcu Odessa. 23-letni zawodnik ma za sobą najlepszą rundę w karierze, bo dla Czernomorca strzelił osiem bramek w 19 spotkaniach, a to ponad połowa dorobku całego klubu. Dwie z nich zdobył w spotkaniach z Dynamem Kijów (2-1 i 1-2), z którego jest wypożyczony. W klubie ze stolicy nie był w stanie wywalczyć miejsca w drużynie, dużo za to dał ostatnio Czernomorcowi. Osiem strzelonych goli pozwala mu być wiceliderem klasyfikacji snajperów ukraińskiej Premier Ligi. W Lechu Chobłenko miałby naciskać Christiana Gytkjaera, który dla poznańskiego klubu nadal będzie napastnikiem numer jeden. Lech chce Ukraińca wypożyczyć do końca sezonu, a jednocześnie zastrzec sobie prawo pierwokupu. Podobnie było z umowami Rakelsa, de Marco czy Mario Szituma. O interesy Chobłenki dba rosyjska agencja ProSports Management, z którą rok temu "Kolejorz" dogadywał transfer Wołodymyra Kostewycza. Ewentualny transfer Chobłenki sprawi też, że w Lechu będzie trzech piłkarzy bez paszportu kraju Unii Europejskiej - oprócz obu Ukraińców jest jeszcze Abdul Aziz Tetteh. Defensywny pomocnik z Ghany grał ostatnio niewiele, bo przegrywał rywalizację z Łukaszem Trałką. Nie jest wykluczone, że wicelider Ekstraklasy poszuka dla niego nowego klubu. Z kolei Kostewycz, podobnie jak Gytkjaer, także ma dostać konkurenta do miejsca w składzie. Lech jest bliski porozumienia z Piotrem Tomasikiem, któremu latem wygaśnie umowa z Jagiellonią Białystok. Kwestią sporną jest tylko, czy piłkarz trafi do Wielkopolski już teraz, czy dopiero po zakończeniu sezonu. Andrzej Grupa