W niedzielnym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław czwarte żółte kartki zobaczyli: Łukasz Teodorczyk, Karol Linetty i Barry Douglas. Wyjazd do Szczecina ich więc ominie, podobnie jak kontuzjowanych od dłuższego czasu: Vojo Ubiparipa, Jasmina Buricia i Kebby Ceesaya. Teodorczyka w ataku znów zapewne zastąpi Kasper Hamalainen, za Douglasa na lewej obronie zagra Luis Henriquez (kończy mu się pauza po czerwonej kartce), a z absencji Linetty’ego skorzysta doświadczony Dimitrije Injac. - Na obozie trenowaliśmy różne warianty, byliśmy przestrzegani, że będą pauzy za kartki, być może nawet po pierwszym meczu. Szkoda, że od razu wypadło aż trzech zawodników, ale mamy na tyle silny zespół, że sobie na pewno poradzimy - przekonuje Kamiński. Stoper Lecha jest zadowolony z przygotowań drużyny do rundy wiosennej, ale także z pierwszego meczu ze Śląskiem (2-1). - Ten mecz pokazał, że stać nas na dużo, choć boisko tym razem nie pomagało. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Dużo pracowaliśmy nad tym na obozie, widać już w naszej grze pewne automatyzmy. Potrafimy długo utrzymać się przy piłce, stwarzamy sytuacje. Wiemy, że w Szczecinie czeka nas ciężkie spotkanie, ale jedziemy po trzy punkty - opowiada. Na początku sezonu lechici byli krytykowani za przygotowanie fizyczne. Teraz, zdaniem Kamińskiego, jest o wiele lepiej. - Jest bardzo dobrze, do tego niewiele kontuzji, więc cały czas toczy się walka o miejsca w składzie. Świeżość już przychodzi, w pierwszym spotkaniu czułem się bardzo dobrze fizycznie, nogi już "puszczają". Z meczu na mecz powinno być jeszcze lepiej i te 16 kolejek powinniśmy zagrać na wysokim poziomie - dodaje obrońca "Kolejorza" W meczu Pogoni z Lechem trudno spodziewać się bezbramkowego remisu. Gdy te zespołu grają na stadionie im. Floriana Krygiera, średnio w ostatnich kilkunastu latach padają ponad trzy gole. W ostatniej kolejce w meczu Pogoni bramek było aż pięć, w spotkaniu Lecha - trzy. - Oni będą chcieli coś trafić, my też. Spróbujemy zagrać na zero z tyłu, bo sytuacje w ataku na pewno dla nas będą. A te ich stałe fragmenty, po których ostatnio trafiali? Nie pracujemy tylko nad zagraniami przeciwnika, ale przede wszystkimi nad swoimi. Jesienią przekonaliśmy się, że warto. Pracujemy nad tym każdego tygodnia, a nie tylko w dniach poprzedzających spotkanie z zespołem dobrze wykonującym rzuty wolne czy rożne - kończy Kamiński. Mecz Pogoni z Lechem w piątek o godz. 20.30. Autor: Andrzej Grupa Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy