Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lech - Górnik Lech wygrał siedem ostatnich potyczek z Górnikiem na swoim stadionie, na dodatek zespół Mariusza Rumaka triumfował w dziesięciu poprzednich spotkaniach rozegranych przy Bułgarskiej. Teraz miał te dwie serie poprawić, ale jak się okazało, każda seria ma w końcu swój koniec. Górnik pokazał w Poznaniu, że cztery punkty zdobyte w dwóch wcześniejszych wyjazdowych spotkaniach nie były dziełem przypadku. W pierwszej połowie podopieczni Adama Nawałki może i nieco krócej byli w posiadaniu piłki od swoich rywali, ale na pewno grali ładniej dla oka. Lech zdominował grę tylko w pierwszych kilku minutach, później nie radził sobie z pressingiem zabrzan. W składzie "Kolejorza" zamiast Mateusza Możdżenia znalazł się tym razem Szymon Drewniak i nie była to dobra decyzja trenera Mariusza Rumaka. To kolejny zawodnik w jego drużynie, który częściej podaje piłkę w bok lub do tyłu, a nie do przodu. Gdy zabrzanie stawali prawie całą drużyną na swojej połowie, w Lechu brakowało piłkarza z wizją rozbicia defensywy gości. Raz ta sztuka się jednak udała - w 13. minucie spod bocznej linii boiska piłkę dośrodkował Luis Henriquez, a głową z kilku metrów uderzał Bartosz Ślusarski. Łukasz Skorupski zdołał jednak przerzucić piłkę nad bramką. Gra Górnika mogła się zdecydowanie bardziej podobać. Szczególnie akcje, w których uczestniczyli Prejuce Nakoulma, Arkadiusz Milik i Paweł Olkowski, choć sporo pochwał powinien też dostać Aleksander Kwiek. W 35. minucie zabrzanie rozegrali akcję w trójkącie Milik - Kwiek - Nakoulma. Ten ostatni wbiegł z boku w pole karne, zagrał piłkę przed bramkę Jasmina Buricia, ale nie miał kto jej wbić do siatki. Po chwili Milik zagrał na wolne pole do Olkowskiego, ten też zdołał przedostać się w "szesnastkę" Lecha, ale tam musiał już zagrywać piłkę piętą do tyłu. Miał pecha, bo Milik nie ruszył za jego rajdem. Jeszcze w ostatniej minucie przed przerwą Górnik miał kolejną szansę - tym razem Milik zdołał nawet oddać celny strzał. Piłka leciała niemal prosto w Buricia, ten tylko wystawił rękę, od której po chwili odbiła się futbolówka. Bośniak był w opałach, bo akurat wtedy zza chmur wyszło słońce, które mocno go oślepiało. W drugiej połowie w końcu na boisku pojawił się Możdżeń, a pierwsze akcje zakończone strzałami właśnie tego piłkarza, a także Gergo Lovrencicsa, wskazywały, że być może poznaniacy się obudzą. Nic z tego - to zabrzanie wciąż byli lepszym zespołem. Aż do 80. minuty nie pozwolili lechitom na zbyt wiele i sami powinni byli strzelić gola. W 54. minucie Burić w ostatniej chwili wybił piłkę wślizgiem przed nacierającym Nakoulmą. Trzy minuty później Nakoulma zagrał między obrońców do Olkowskiego, który jednak przegrał pojedynek z Buriciem. Jeszcze w 73. minucie "Prezes" Nakoulma uderzał z bliska głową, ale Bośniak znów złapał piłkę na samej linii bramkowej. Lech miał wówczas sporo szczęścia, bo nie potrafił wybić piłki z własnego pola karnego. W ekipie gospodarzy zawodzili ci piłkarze, którzy błyszczeli w poprzednich spotkaniach: przede wszystkim Lovrencics i Aleksandar Tonew. Nawet gdy któremuś z nich udało się dośrodkować, to przeważnie posyłali piłkę prosto do Skorupskiego lub nawet za bramkę. Lech w ostatnich minutach zaatakował znacznie odważniej niż do tej pory, a najlepszą okazję miał w 90. minucie Możdżeń. Skorupski zdołał wybić piłkę za pole karne, ale tam był pomocnik Lecha. Jego strzał tuż przy lewym słupku zdołał jednak sparować czujny golkiper Górnika. Andrzej Grupa Lech Poznań - Górnik Zabrze 0-0 Żółta kartka - Lech Poznań: Kebba Ceesay. Górnik Zabrze: Arkadiusz Milik, Aleksander Kwiek. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 27130. Lech Poznań: Jasmin Buric - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Gergo Lovrencsics (61. Bartosz Bereszyński), Łukasz Trałka, Rafał Murawski, Szymon Drewniak (46. Mateusz Możdżeń), Aleksander Tonew (82. Vojo Ubiparip) - Bartosz Ślusarski. Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Paweł Olkowski (70. Przemysław Oziębała), Bartosz Iwan (85. Antoni Łukasiewicz), Aleksander Kwiek, Mariusz Przybylski, Prejuce Nakoulma - Arkadiusz Milik. Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę