Sprawa dotyczyła flagi grupy Legion Piła, którą kibice Lecha zawiesili na płocie podczas meczu eliminacji Ligi Mistrzów w Sarajewie. Widniało na niej hasło "Krew naszej rasy", którą przedstawiciel grupy FARE potraktował jako rasistowskie i zgłosił to do UEFA. Komisja Kontroli Etyki i Dyscypliny UEFA ukarała klub z Poznania rozegraniem jednego spotkania bez udziału kibiców oraz grzywną w wysokości 50 tys. euro. Lech się od tej decyzji odwołał, poparł go w oficjalnym piśmie prezes PZPN Zbigniew Boniek. Do czasu rozpatrzenia odwołania UEFA zawiesiła wykonanie decyzji i dlatego mecz z Videotonem Szekesfehervar, a także czwartkowy z Belenenses Lizbona w fazie grupowej Ligi Europy mógł się odbyć z udziałem widzów. UEFA zajęła się odwołaniem Lecha w czwartek i uznała, że kara była zbyt wysoka. Anulowano więc jej część dotyczącą zamknięcia stadionu, zaś grzywnę zmniejszono do 20 tysięcy euro. Teoretycznie oznacza to, że 5 listopada kibice mistrza Polski będą mogli obejrzeć z trybun spotkanie "Kolejorza" z Fiorentiną. UEFA teraz zacznie jednak rozpatrywać jeszcze jedną sprawą dotyczącą poznańskiego klubu. Podczas meczu w Bazylei fani "Kolejorza" skandowali "Piła, Piła, biała siła" - a to również zostało potraktowane jako okrzyki o zabarwieniu rasistowskim. Może się więc zdarzyć, że obiekt przy Bułgarskiej zostanie jednak zamknięty na jeden mecz, ale raczej już nie ma zagrożenia, że kibice nie obejrzą żadnego z dwóch pozostałych spotkań zaplanowanych w Poznaniu. Andrzej Grupa Sprawdź sytuację w grupach Ligi Europejskiej