"Kolejorz" pokonał kielczan 1-0 i prawdopodobnie utrzyma pozycję lidera Ekstraklasy. Jevtić wystąpił po raz pierwszy od 20 lipca. Wtedy, w pierwszej połowie meczu z FK Haugesund w eliminacjach Ligi Europy, najpierw strzelił pięknego gola z rzutu wolnego, a później został brutalnie sfaulowany przez rywala. Uraz stawu skokowego oznaczał blisko dwumiesięczną przerwę. Do treningów wrócił dwa tygodnie temu, miał nawet być w kadrze na poprzedni mecz z Pogonią Szczecin. - Zacząłem zajęcia z drużyną, ale z powodu bólu w nodze musiałem jeszcze zrobić dwa albo trzy dni przerwy. Teraz cały tydzień trenowałem już normalnie z drużyną. Kiedy będę w pełni gotowy? Myślę, że w jakimś bliskim czasie. Każdy trening mi wiele daje, każda gra jeszcze więcej. Nie mogę określić dzisiaj w procentach, na ile jestem już gotowy, ale dobrze się czuję, a ból nie przeszkadza w grze - mówi Jevtić. Mecz z Koronę Kielce nie był udany w wykonaniu lechitów, ale wygrana 1-0 i tak daje im trzy punkty. - Wiedzieliśmy, że Korona to ciężki przeciwnik, zawsze mamy problemy z nimi. Teraz też mieliśmy. Musimy poprawić naszą grę, ale te trzy punkty trzeba szanować - stwierdził Jevtić, który w drugiej połowie oddał jeden groźny strzał z dystansu (nad bramką), ale też często gubił się w dryblingach i niezbyt udanie dorzucał piłkę po stałych fragmentach. - Żeby strzelić, to trzeba próbować. Stałe fragmenty też są moją szansą, bo mam dobrą tę lewa nogę i trzeba z tego korzystać. Muszę jednak trenować i poprawić te zagrania, bo jeszcze mi tu sporo brakuje - ocenił Szwajcar, który zupełnie zmienił fryzurę podczas leczenia kontuzji. - No trochę się zmieniłem w te dwa miesiące, piłkarsko niestety też. Mam jednak nadzieję, że szybko złapię formę i dam drużynie jak najwięcej - zakończył piłkarz. Andrzej Grupa