Temat wzmocnień "Kolejorza" zdominował pierwszą po urlopach konferencję prasową poznańskiego klubu. Żuraw spokojnie podchodzi do kwestii transferów, jak zapewnił, ze względu na wydłużone okienko transferowe, pozyskiwanie nowych zawodników może potrwać nieco dłużej. "Wiemy, kto może odjeść, a kogo chcemy zatrzymać. Nie spodziewam się ruchów kadrowych, które mogłyby nas zaskoczyć. Niektóre transfery są pewnie kwestią godzin, niektóre dni, a jeszcze inne mogą potrwać dłużej" - mówił opiekun "Kolejorza".Poznański klub dotąd pozyskał trzech nowych zawodników - Alana Czerwińskiego (Zagłębie Lubin), szwedzkiego napastnika Mikaela Ishaka (1. FC Nuernberg) i bramkarza Filipa Bednarka (SC Heerenveen). Żuraw zapewnia, że to nie koniec wzmocnień."Ważne, że nie ma w drużynie tak dużej rewolucji, jak to miało miejsce rok temu latem. Za Christiana Gytkjaera szybko ściągnęliśmy Ishaka, tu mamy wymianę jeden do jeden. Nie rzucamy sobie jakichś terminów, gdyż wiemy, jak te sytuacje czasami wyglądają. Co do pozycji na boisku - mówimy o kolejnym bramkarzu i jeszcze jednym napastniku. Są też i inne pozycje. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy są ciekawi, kto do nas dołączy, ale transfery lubią ciszę. Wiemy, co się dzieje, gdy gdzieś jakieś nazwisko pojawi się publicznie" - stwierdził.Żuraw pytany, czy to on ma decydujące zdanie w kwestii pozyskania nowych piłkarzy, odparł:"O każdym piłkarzu, który ma do nas dołączyć, ja mam swoje zdanie. Może nie ostateczne, ale współpracujemy z dyrektorem sportowym i skuatingiem na tyle dobrze, że taki zawodnik jest zwykle "klepnięty" przez nas wszystkich" - tłumaczył.