Przez kilka ostatnich tygodni przewaga Benfiki Lizbona nad drugim FC Porto wynosiła bezpieczne cztery punkty - tak było jeszcze na trzy kolejki przed zakończeniem Liga Sagres. Wówczas jednak Benfica sensacyjnie zremisowała na swoim stadionie z Estoril Praia i jej przewaga zmalała do dwóch oczek. W sobotę faworyci zmierzyli się w przedostatniej kolejce na Stadionie Smoka - FC Porto triumfowało 2-1, dzięki golowi Kelvina z 92. minuty. Trener Benfiki Jorge Jesus padł wówczas na kolana - nie wierzył w to co się stało. Drugi cios dostał w środę w finale Ligi Europejskiej - tym razem gol na 2-1 dla Chelsea został zdobyty w 93. minucie. A w lidze na kolejkę przed końcem Porto ma już punkt przewagi nad odwiecznym rywalem, choć w ostatniej serii czeka go trudne zadanie - mecz z trzecim w tabeli Pacos de Ferreira, które zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. - Widziałem tę bramkę dla Porto i to szaleństwo na stadionie. Rzadko coś takiego się zdarza, ale to piłka. Teraz w Portugalii Porto rozdaje karty. Różnica jest tylko taka, że u nich wygrali gospodarze, a w naszym hicie musieliby wygrać goście - zauważa pomocnik Lecha Poznań Mateusz Możdżeń. Lech w trakcie tej rundy przeważnie tracił do Legii cztery oczka. Niedawno zmniejszył tę stratę do dwóch punktów, bo Legia potknęła się w Gliwicach. W sobotę może ją wyprzedzić, o ile wygra. Wówczas do końca pozostaną jeszcze trzy kolejki, czyli o dwie więcej niż w Portugalii. - Bliższe mi jest FC Porto, choćby z racji barw, także niebiesko-białych. Na dodatek wygrało ze stołecznym klubem z Lizbony. Nie szukam jednak analogii. Najważniejsze byśmy fajnie zagrali i przywieźli z Warszawy trzy punkty - mówi szkoleniowiec Lecha Mariusz Rumak. Nie wiadomo jeszcze, jakie osłabienia dotkną poznańską drużynę. Na pewno nie wystąpi Manuel Arboleda, prawdopodobnie absencja czeka także Karola Linetty’ego, który we wtorek doznał urazu. Największą stratą byłby jednak brak Aleksandara Tonewa. Bułgar od półtora tygodnia ma problemy z mięśniami brzucha. W środę już trenował, ale tylko indywidualnie. - Jeśli ból mu przejdzie, to zagra, ale uraz jest właśnie dość bolesny. Robimy kroki do przodu, ale może się okazać, że jeden dzień zadecyduje, czy będzie już w stanie biegać czy nie - przyznaje Rumak. Poznaniacy w czwartek i w piątek będą trenowali na swoim stadionie, dopiero po tych ostatnich zajęciach wyjadą do stolicy. Mecz z Legią rozpocznie się w sobotę o godz. 13.30. - Godzina nie jest dobra by to spotkanie oglądać, ale dla nas to nie ma znaczenia. Tyle czasu goniliśmy Legię, że teraz chciałbym już być przed nią - mówi trener Lecha. Autor: Andrzej Grupa <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/legia-warszawa-lech-poznan,3777" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Legia Warszawa - Lech Poznań!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy</a>