W czwartek o 17.30 w Warszawie mistrz i zdobywca Pucharu Polski Legia Warszawa zagra o ten Superpuchar z finalistą Pucharu Polski Lechem Poznań. Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczuTutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilneOba zespoły są w nieco innej sytuacji kadrowej i mają inne priorytety na najbliższe tygodnie. Legia będzie myślała o tym, jak zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, a przecież pierwsze spotkanie z mistrzem Bośni i Hercegowiny czeka ją już za pięć dni. Lech ma osiem dni do inauguracji Ekstraklasy, która będzie dla niego zdecydowanie najważniejsza. Do europejskich pucharów się bowiem nie zakwalifikował. - Dużo jest racji w tym, że brak gry w pucharach może pomóc w skoncentrowaniu się na lidze, ale ja bym wolał jednak grać w tych pucharach. To jest coś najlepszego, co może spotkać klub, piłkarzy, kibiców. Sprawdzenie się w Europie z różnymi drużynami to fajna rzecz, supersprawa - mówi trener Lecha Jan Urban. W zamian został mu mecz o Superpuchar, który Urban stara się traktować poważnie, a nie sparingowo. - Można połączyć jedno z drugim, bo to pierwsze starcie o stawkę przed sezonem. Drużyny, które rozgrywają Superpuchar, nie musza martwić się o dobrego sparingpartnera. To spotkanie nie daje co prawda prawa gry w pucharach, nie jest tak ważne jak mistrzostwo czy Puchar Polski, ale to wciąż jednak jakieś trofeum i miło je zdobyć - ocenia szkoleniowiec.W kadrze Lecha zaszło kilka zmian - z drużyny odeszli m.in. Marcin Kamiński, Gergoe Lovrencsics i Vladimir Volkov, a przeciwko Legii nie zagrają też: Karol Linetty, Tamas Kadar oraz Darko Jevtić. Trener Urban ma jednak do dyspozycji Macieja Makuszewskiego, Radosława Majewskiego, Matusza Putnocky’ego oraz Lasse Nielsena. W sparingach nowi piłkarze prezentowali się dobrze lub bardzo dobrze. - Z reguły ocenia się nabytki po meczach o stawką. Meczów sparingowych nie było za dużo, w wielu grali po 45 minut, bo ten okres przygotowawczy był bardzo krótki. Zaczęliśmy go 13 czerwca, a już w czwartek jest pierwszy mecz. Nieźle się prezentowali, ale znam życie i wiem, że inaczej wygląda zawodnik w okresie przygotowawczym, a inaczej w meczach. Niektórych znam i mniej więcej wiem, na co mogę liczyć. Dla Makuszewskiego czy Majewskiego, których pamiętam, to jednak adaptacja w zespole będzie łatwa, łatwiejsza niż dla Nielsena. Mimo tego i tak trzeba poczekać z oceną, aż pokażą się w polskiej lidze - mówi Jan Urban i dodaje: - Tak samo jak oglądamy młodego chłopaka w meczach sparingowych, ale kropkę nad i musi postawiać w spotkaniu, w którym jest odpowiedzialność i stres. Dopiero wtedy widzimy, czy dobrze już sobie radzi czy też może potrzebować więcej czasu. Brak gry w pucharach oznacza, że Lech rzadko będzie rozgrywał mecze w środku tygodnia. W poprzednim sezonie aż 12 europejskich spotkań grał we wtorki, środy czy czwartki, a później w weekend nie radził sobie w lidze. - Ten cykl zmienia dużo, bo kadra nie będzie już tak liczna, a spotkania czekają nas w mikrocyklu tygodniowym. Można wtedy inaczej trenować, jest na wszystko więcej czasu. Z drugiej strony przestrzegałbym przed stawianiem sprawy tak, że możemy uciec pucharowiczom. Kiedyś, jak prowadziłem Legię, my graliśmy w pucharach, a Lech nie. Założenie było takie, by jak najmniej do niego w tym okresie stracić. Okazało się, że tylko powiększyliśmy przewagę - kończy Urban. Andrzej Grupa