<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-europejska-faza-grupowa-grupa-i,cid,637,rid,2637,gid,812,sort,I" target="_blank">Liga Europejska. Wyniki, tabele i statystyki - kliknij tutaj!</a> Remis 0-0 z Belenenses Lizbona zostawił w stolicy Wielkopolski sporo niedosytu. Lech tylko zremisował z zespołem, który był najniżej notowany w grupie, na dodatek na swoim stadionie. W związku z bardzo trudną sytuacją "Kolejorza" w lidze i jego miejscem w strefie spadkowej, trener Maciej Skorża kilku podstawowych graczy zostawił na ławce rezerwowych, m.in. bocznych obrońców Barry’ego Douglasa i Tomasza Kędziorę oraz pomocników: Szymona Pawłowskiego, Karola Linetty’ego i Kaspera Hamalainena. Zdaniem Linetty’ego - była to dobra decyzja. - Myślę, że Lech w tym spotkaniu pokazał charakter, graliśmy bardzo blisko siebie, drużynowo, mieliśmy okazje bramkowe - uważa reprezentant Polski. Nie da się jednak ukryć, że mistrzowie Polski zepchnęli rywala do defensywy dopiero w drugiej połowie, gdy na murawie byli już: Linetty, Hamalainen i Pawłowski. - Belenenses trochę już wówczas opadło z sił, dlatego zaczęliśmy przeważać. Walczyliśmy do samego końca, chcieliśmy wygrać. Dla wielu z nas był to debiut w Lidze Europy, wszyscy chcieli się pokazać - uważa Linetty. Przed Lechem teraz ligowy mecz w Białymstoku z Jagiellonią. Na Podlasiu "Kolejorz" w ostatnuich latach radził sobie dość przeciętnie, a rok temu przegrał tam 0-1 w trenerskim debiucie w tym klubie Macieja Skorży. - Oglądałem ten mecz w telewizji, niestety, bo leczyłem kontuzję. Pojedziemy na Jagiellonię powalczyć, z podniesioną głową. To nie jest tak, że zajmujemy 15. miejsce i wszystko już przepadło. Życie układa różne scenariusze, trzeba wyciągać wnioski z poprzednich porażek. Sezon jest długi, będzie jeszcze podział punktów, my tylko musimy zacząć wygrywać. Myślę, że obrona mistrzostwa Polski wciąż jest możliwa - kończy Karol Linetty. Autor: Andrzej Grupa