Stawką dwumeczu Lecha Poznań z FC Basel jest awans do czwartej, decydującej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Losowanie nie było dla poznaniaków zbyt dobre - trafili na najwyżej rozstawiony i chyba najsilniejszy zespół w stawce. Trudno też się nie zgodzić ze Skorżą, który uważa, że to Szwajcarzy są faworytem. - Robimy wszystko, aby odpowiednio przygotować zespół, choć niektórzy z moich piłkarzy będą pierwszy raz grali z taką drużyną na takim poziomie. Nie widzę jednak w szatni przesadnej bojaźni, czujemy siłę i na tle dobrego przeciwnika chcemy się sprawdzić, gdzie jest nasze miejsce - mówi trener Maciej Skorża. I dodaje: - To najważniejszy mecz w tym roku, choć tak samo mówiliśmy przed spotkaniem z FK Sarajewo, powtarzam to teraz. Bo te mecze z kategorii tych, które mogą nas przesunąć pięterko wyżej. Dla każdego z nas to też szansa życia. Kto wie, ile czasu polski piłkarz, czy trener będzie czekał na kolejną okazję gry o Ligę Mistrzów. W ostatnim treningu przed spotkaniem z FC Basel wzięło udział aż 24 piłkarzy Lecha. Indywidualnie z boku ćwiczył tylko Dawid Kownacki, który być może uniknie operacji stawu skokowego, ale jego powrót do gry i tak zajmie kilka tygodni. Wciąż problemy zdrowotne ma Paulus Arajuuri, co mocno irytuje Skorżę. Razem z resztą drużyny trenował za to Karol Linetty, absolutnie podstawowy gracz mistrza Polski. I choć trener Lecha cały czas twierdzi, że występ piłkarza w środę nie jest pewny, wydaje się pewne, że reprezentant Polski zastąpi w wyjściowym składzie Dariusza Dudkę. - Mam dwa znaki zapytania, będziemy w sztabie szkoleniowym rozmawiać na temat pewnych rozwiązań, bo musimy zrobić coś ekstra aby wygrać ten mecz. Nie możemy się do niego przygotowywać w tradycyjny sposób. Wszyscy piłkarze muszą zagrać na sto procent możliwości, a niektórzy dołożyć coś więcej Ten mecz będzie śledzony w Europie przez osoby decydujące o transferach do klubów - mówi Skorża. Prawdopodobnie jeden znak zapytania dotyczy występu Linettego, a drugi - Darko Jevticia. Wychowanek Akademii FC Basel nie ma teraz pewnego miejsca w składzie, bo ofensywnym pomocnikiem jest Kasper Hamalainen. Z drugiej strony - Skorża testował ustawienie Szwajcara na boku pomocy w ostatnim meczu ligowym. Czy Jevtić więc zagra? - Odpowiem tak: w ostatnim spotkaniu niektóre rzeczy były testowane pod kątem FC Basel - przyznaje. - Darko pełni bardzo ważną rolę, będzie chyba najbardziej zmotywowany, więc dam mu szansę by pokazał swój nieprzeciętny talent i umiejętności. Trener Lecha mówi, że FC Basel to drużyna świetnie realizująca założenia taktyczne, a do tego mająca piłkarzy o wysokich umiejętnościach. - Taka mieszanka powoduje, że skala trudności jest jeszcze większa. Trudno tam znaleźć słabe punkty. Na uwagę zasługuje 18-letni młodzian Embolo, widać, że wielka kariera przed nim. Wyróżniłbym tez kapitana Delgado, lewoskrzydłowego Gashiego, który był królem strzelców ligi oraz grającego na prawej stronie Japończyka Kakitaniego. Ich siła ofensywna jest złożona z zawodników kreatywnych, sam jestem ciekaw jak na ich tle wypadnie nasza obrona. Basel gra otwartą piłkę, lubi atakować i dobrze czuje się w ataku pozycyjnym. Spodziewam się, że będą chcieli nas zepchnąć do defensywy - opowiada Skorża. Plusem dla Lecha jest to, że Kakitani do Polski nie przyleciał, podobnie jak Walter Samuel, Iwan Iwanow oraz Derlis Gonzalez. - Odkąd jestem trenerem Lecha, nie pamiętam, byśmy - może poza meczami z Legią - nie byli faworytem. To Basel ma więcej atutów, ale może dzięki tam łatwiej nam się będzie grało. To nie jest wytłumaczenie czy usprawiedliwienie, ale może pozwoli nam pokazać wszystkie umiejętności - kończy trener Lecha. Początek spotkania Lecha z FC Basel - w środę o godz. 20.45. Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-3-runda-kwalifikacji,cid,636" target="_blank">Liga Mistrzów: wyniki, strzelcy, terminarz</a>