Szatka przez trzy sezony gry w słowackiej ekstraklasie zdobył dla FC DAC 1904 Dunajska Streda tylko trzy bramki. Podobnie kiepsko pod tym względem było wcześniej w Newcastle United, gdy występował w zespole rezerw. W Lechu na pierwszego gola czekał do 14. występu - wtedy po dośrodkowaniu Darko Jevticia i przedłużeniu przez Christiana Gytkjaera, z bliska wbił futbolówkę do siatki. Słowak z Lecha nie był jednak zadowolony po spotkaniu. - Oni grali w dziesięciu, a nam brakowało skuteczności. Sytuacji było dużo, Arka miała jedną i ją wykorzystała. Tak nie powinno być - narzekał Szatka, który w końcu udzielił wywiadu po polsku. Po niespełna półrocznym pobycie w Poznaniu mówi w naszym języku doskonale. Po kontuzjach Roberta Gumnego i Tomasza Cywki Szatka jest wystawiany na prawej obronie, choć sam o sobie mówi, że nie jest prawym obrońcą. Co ciekawe, podobnie wygląda jego rola w reprezentacji Słowacji. Tam podstawowym prawym obrońcą jest Peter Pekarik z Herthy Berlin, ale 33-letni gracz czasem musi odpocząć. Na miejsce na środku obrony w kadrze Satka nie ma co liczyć - ten duet tworzą Denis Vavro z Lazio oraz Milan Szkriniar z Interu Mediolan. - Nie jestem prawym obrońcą, ale próbuję robić wszystko, co najlepsze dla drużyny. Musiałem tam teraz grać i robiłem co tylko mogłem - podkreślił dziewięciokrotny reprezentant Słowacji. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2019-2020,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>