Natomiast w przyszłą niedzielę przyjeżdża do stolicy Wielkopolski Legia. - Wszystkie trzy spotkania są ważne - ale na razie skupiamy się na pojedynku przy al. Unii - powiedział Franciszek Smuda, trener Lecha. Na stadion znajdujący tuż przy dworcu Łódż-Kaliska, wybiera się tysiąc sympatyków "Kolejorza". Kibiców Lecha Poznań czeka w najbliższym tygodniu sporo emocji. Myślami są już przy pojedynkach z Austrią Wiedeń i Legią Warszawa. Zainteresowanie tymi spotkaniami jest spore, co pokazały kolejki przed kasami. Piłkarze i sztab szkoleniowy na razie skupiają się tylko na meczu z ŁKS-em. - Grają w lidze - mówi Franciszek Smuda - a skoro tu są, to my nie możemy dopisać sobie z góry trzech punktów. - Nie zapominjamy, że ŁKS jest gospodarzem meczu. Pomogą im kibice. W ubiegłym sezonie, jak pamiętam, też z wielkim trudem zdobyliśmy trzy punkty. Uważam, że są lepsi od Piasta Gliwice. W końcu wygrali u siebie z Jagiellonią i na wyjeździe w Bełchatowie - dodał. Zapytany o braki w składzie odpowiedział, iż w Łodzi nie zagra Bartosz Bosacki i Sławomir Peszko . - Reszta powinna być gotowa - stwierdził. - Martwią mnie kontuzje, a przede wszystkim ich ilość. Nie są one groźne, ale w niektórych przypadkach to już trochę trwa. Z drugiej strony kontuzje świadczą o waleczności na boisku. W dzisiejszej piłce nożnej możesz stosować obojętnie jaką technikę. Jeśli jednak nie walczysz, to wszystko na nic. Kilku piłkarzy , którzy przyszli do Lecha już się o tym przekonało. Na przykład Stilić. W Sarajewie grał tylko w momencie, kiedy miał piłkę. Tutaj jest inaczej, musi być walka o każdy skrawek murawy - powiedział.