Jednak jego przygoda w stolicy Wielkopolski dobiega końca. Drużyna nie ma stylu, nie gryzie trawy, a decyzje personalne Baska są zaskakujące. I tak naprawdę te decyzje personalne pogrążają Jose Maria Bakero. Rok temu Lech grał w 1/16 finału Ligi Europejskiej z Bragą. Pierwszy mecz wygrał 1-0 - po bramce Artjoma Rudniewa. W rewanżu Rudniew zagrał na skrzydle, ponieważ Bakero wymyślił taktykę z Semirem Stiliciem na środku ataku. Wymyślił powinienem ująć w cudzysłowie... Minął rok i Bakero znowu wymyśla coś, co od początku nie ma sensu. Najlepszego asystenta w zespole, jednego z najlepszych w lidze, Stilicia sadza na ławce rezerwowych. Nawet Rafał Murawski w studio Canal Plus był tym zaskoczony. Nie muszę tłumaczyć, że zaskoczeni byli inni koledzy w Lechu, sam Stilić i rzecz jasna kibice. Rzecz jasna Lechowi z Bełchatowem nie idzie. Co robi Bakero? W przerwie prosi Stlicia, aby wszedł na murawę. Bask podważa sam siebie. Nie pierwszy raz, pytanie, czy ostatni... Mam wrażenie, że ostatni, ponieważ cierpliwość właściciela Lecha, Jacka Rutkowskiego ma swoje granice. Opowieści Bakero w poznańskiej restauracji "Figaro" - przy pysznym Amarone prosto z Italii - pozostają czarujące. Tyle, że Lech zdobywa niewiele ponad 1,5 punktu na mecz. W 18 kolejkach T-Mobile Ekstraklasy "Kolejorz" przegrywa już szóste spotkanie, przy czterech remisach i tylko ośmiu wygranych. To obraz dramatu, biorąc pod uwagę, że najsilniejsza kadra w Polsce - obok Legii i Wisły - pozbawiona jest obciążenia międzynarodową rywalizacją. Tymczasem Legia i Wisła są w 1/16 finału Ligi Europejskiej, tam gdzie Lech był rok temu. Czy sezon można jeszcze uratować? Będzie ciężko. Nowego impulsu drużynie może dostarczyć nowy trener. Może Michał Probierz, któremu Lech kiedyś proponował, ale zespół Młodej Ekstraklasy. A może Czesław Michniewicz, który zapewne przypadłby do gustu kibicom? Jakaś zmiana jest konieczna tu i teraz. Bo Lecha może prowadzić każdy, tylko nie Bakero... <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-20112012,cid,3">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>