Lech w poniedziałek rano ostatecznie rozstał się z Maciejem Skorżą oraz jego współpracownikami: Tomaszem Rząsą, Dariuszem Żurawiem, Andrzejem Krzyształowiczem oraz Paolem Terziottim. - Umowę z trenerem Skorżą rozwiązaliśmy za porozumieniem stron, rozstajemy się w zgodzie - powiedział wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Urban w Lechu będzie współpracował z ludźmi, którzy razem z nim działali w Legii Warszawa. Asystentem został Kibu Vicuna, a trenerem od przygotowania fizycznego - Cesar Sanjuan-Szklarz. Ten ostatni będzie współpracował z Andrzejem Kasprzakiem, który pozostaje w klubie. Do Lecha wraca Andrzej Dawidziuk, znów w roli szkoleniowca bramkarzy. - Współpracowałem z nim podczas Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii, gdy byliśmy razem w sztabie Leo Beenhakkera. Świetny fachowiec - zachwala Urban. W sztabie pozostaną też obaj analitycy: Marcin Wróbel i Jacek Terpiłowski. Urban zdaje sobie sprawę z tego, jaka presja towarzyszy roli szkoleniowca Lecha Poznań. Od 2006 roku, czyli momentu przejęcia klubu przez Jacka Rutkowskiego, tylko Franciszkowi Smudzie udało się wypełnić kontrakt. - Są miejsca, gdzie nie pracuje się łatwo, tak jest w Lechu. Tu istnieje ogromna presja na wyniki. Kibice są do tego stopnia przewrażliwieni, że nawet po sukcesach, jednym czy drugi mistrzostwie, ale przy słabej grze, nie będą zadowoleni. Oni chcą zwycięstw, ale i oglądać widowiska sportowe - mówi Urban. Nowy trener Lecha zdaje sobie sprawę z tego, że pierwszą sprawą, z jaką musi się zmierzyć, jest zmiana mentalności jego graczy. - Proszę sobie wyobrazić sytuację, ze z każdej strony słyszycie negatywne informacje, media jadą równo z koksem, ale to normalne, skoro mistrz Polski jest ostatni. Gdy pojawiasz się na mieście, słyszysz pytania: kiedy zaczniecie grać, kiedy wygracie, a co będzie jak spadniemy? Nawet znajomi w żartach mówią podobnie. Te natywne przekazy zostają w tyle głowy i nie jest łatwo odbić się od dna - mówił Urban, który rozważy bliższą współpracę zawodników z psychologiem. - Rola trenera to nie tylko aspekt fizyczno-techniczo-taktyczny, ale też wiele jest w tym psychologii. Gdy nie miałem pracy, byłem na stażach w Espanyolu, Atletico, FC Porto i na Cyprze, gdzie odbyłem kurs coachingu sportowego. To dużo dało mi w kontekście współpracy z ludźmi, zarządzania - tłumaczy Urban. Były reprezentant Polski i as Górnika czy Osasuny przyznaje, że nie będzie dla piłkarzy katem. - Od razu powiedziałem, że jak Lech szuka zamordysty, to musi wybrać kogoś innego. Takie metody to przeszłość, dziś pracuje się inaczej. Wydaje mi się, że więcej wyciągnę od każdego zawodnika w taki sposób, a nie narzucając rygor władzy. Będę bazował na zaufaniu - deklaruje Urban. Jego drużynę czeka teraz ligowe spotkanie w Poznaniu z Ruchem Chorzów, a później aż cztery wyjazdy: do Florencji (Liga Europy), Warszawy (Ekstraklasa), Lubina (Puchar Polski) i Wrocławia (Ekstraklasa). Te wszystkie mecze "Kolejorza" rozegra jeszcze w październiku. - Czy odpuścimy grę w pucharach? Ten przekaz z klubu został chyba trochę wyolbrzymiony, bo władzom Lecha też zależy na Lidze Europy. Dla mnie wszystkie rozgrywki są ważne i z różnych powodów. Bo to Lech, który walczy o mistrzostwo Polski, a jak nim został, to próbował się dostać do Ligi Mistrzów. Gdy to nie wyszło, to dostał możliwość gry w Lidze Europy. I to Liga Europy jest szansą dla piłkarzy na zdobycie nowych doświadczeń, bo przecież oni wszyscy nie grają w reprezentacjach - opowiada szkoleniowiec. Nowy szkoleniowiec zapowiedział, że cofnie decyzję o degradacji do drużyny rezerw bramkarza Macieja Gostomskiego. Andrzej Grupa