INTERIA.PL: Czy do meczu z Zagłębiem Sosnowiec przystąpi pan składem marzeń? Franciszek Smuda, trener Lecha: A skąd! Potrzebujemy wzmocnień i to najlepiej jeszcze w tym okienku transferowym. Co do tego nie ma dyskusji najmniejszych! Kto będzie najgroźniejszy w tym sezonie? - Nikt, albo każdy z ośmiu silniejszych drużyn. Liga się wyrównała. Nie ma już zdecydowanego faworyta jak kiedyś, gdy mistrzostwo rozgrywało się między Wisłą a Legią. Kto oprócz wymienionych zespołów i Lecha będzie się zaliczał do tej ósemki? - Zagłębie Lubin, Bełchatów, Korona, Groclin ma mocny skład, a i Cracovia się nie osłabiła. Nikt z tej ósemki nie odpuści. Tym bardziej, że wszyscy zaczynają od zera, a nie minusowych punktów, co zapowiadał PZPN. Zagłębie straciło Piszczka. - On grał dopiero w końcówce sezonu. Wcześniej się nie mieścił. Myśmy też stracili Zakrzewskiego. To większa strata. Groclin i Bełchatów nie zachwyciły w I rundzie eliminacji Pucharu UEFA. - Ale obydwa zespoły przejdą dalej. Bełchatów ma zaliczkę dwóch goli, a i Groclin wciśnie coś u siebie. Nie spodziewajmy się cudów na początku ligi. Gdyby zespoły miały teraz czarować, to we wrześniu opadły by z sił. Jaki cel postawił pan w szatni przed chłopakami? - Gryziemy trawę, walczymy o wszystko, co jest do zdobycia. Nie będziemy się na nic oglądać. Polska liga staje się chyba coraz bardziej atrakcyjna finansowo, sądzą po liczbie powrotów piłkarzy zza granicy. Ostatnio wrócił Jerzy Brzęczek. - Prawda jest taka, że mocne zespoły są tylko tam, gdzie są duże pieniądze. Ktoś, kto ma pustą kieszeń, a chce z roku na rok zbudować silną drużynę, niech lepiej nie wychodzi z domu. Pan ma komfort, bo w Poznaniu nie dość, że kibice tłumnie odwiedzają stadion i kupili rekordowe 11 tys. karnetów, to jeszcze kasa całkiem zasobna. - Cieszę się, że dopingują nas tłumy kibiców, a z tym budżetem... Na polską ligę, to może i mamy budżet OK, ale ja myślę teraz o Europie. Chcąc odnosić w niej sukcesy, to zdecydowanie za mało. Czołowe polskie kluby mają takie budżety, jak kieszonkowe kluby w Europie Zachodniej. Dobry sygnał dla polskiej piłki - Jakub Błaszczykowski z dnia na dzień stał się centralną postacią bundesligowej Borussi Dortmund. - I dobrze! Więcej takich talentów mamy w lidze. Chłopaków technicznie tak zaawansowanych, że poradzili by sobie w Niemczech. Widać nie jest tak źle, jak niektórzy marudzą. Rozmawiał: Michał Białoński, INTERIA.PL Dzisiaj o godz. 19 na inaugurację sezonu przy Bułgarskiej Lech podejmuje Zagłębie Sosnowiec. W ekipie "Kolejorza" zabraknie Emiliana Dolhy, który jeszcze nie został zatwierdzony do gry. Kontuzjowany jest Wojtkowiak. Sosnowiczanie z młodym, ale doświadczonym już trenerem Jerzym Kowalikiem chcą grać skutecznie i widowiskowo. W ich składzie brakuje gwiazd, ale nie brakuje uznanych firm ligowych jak bramkarz Boris Pesković, czy pomocnik Grzegorz Kaliciak. Lech Poznań - Zagłębie Sosnowiec - sobota, godz. 19 sędziuje Jarosław Żyro z Bydgoszczy Przypuszczalne składy Lech: Kotorowski - Kikut, Dymkowski, Tanevski, Wilk - Scherfchen, Murawski, Zając, Quinteros - Pitry, Reiss. Zagłębie Sosnowiec: Pesković - Kłoda, Hosić, Kaliciak, Gawęcki - Skrzypek, Berliński, Berensztajn, Kozubek - Folc, Bagnicki. *** Gorące spięcia pod bramką! Najciekawsze sytuacje! Kontrowersje Orange Ekstraklasy! Tylko u nas! Zobacz Magazyn Ligowy Skróty meczów możesz obejrzeć na naszych stronach, możesz też ściągnąć na telefon komórkowy! *** Mecze 1. kolejki Orange Ekstraklasy NA ŻYWO w INTERIA.PL