Pomocnik "Kolejorza" był faulowany w polu karnym przez Adamę Traore, działo się to w 33. minucie spotkania. Gdyby arbiter odgwizdał jedenastkę, Lech mógłby objąć prowadzenie. W każdym z czterech spotkań między tymi zespołami to FC Basel jako pierwszy zdobywał bramkę. Lechowi tylko raz udało się wyrównać na 1-1, ale i tak wówczas - w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów - "Kolejorz" poległ 1-3. - Czy dziś byliśmy najbliżej choćby remisu? Nie mogę tak powiedzieć. W tym pierwszym spotkaniu do czerwonej kartki było 1-1. W sumie to w każdym meczu mieliśmy okazję by strzelić bramkę i prowadzić 1-0. Dzisiaj stało się dokładnie tak jak w poprzednich meczach - mówił Jevtić. Były młodzieżowy reprezentant Szwajcarii trafił do Poznania półtora roku temu - właśnie z FC Basel. Nieźle mówi już po polsku, słychać też postępy gramatyczne - i to dosłownie z miesiąca na miesiąc. Jevtić jest lubiany w Poznaniu, zaaklimatyzował się w Polsce. W tym roku spisuje się jednak słabiej niż poprzedniej jesieni. Do meczu z Basel podszedł bardzo ambicjonalnie - w pierwszej połowie był bliski wywalczenia rzutu karnego, później stał przed bramką, ale nie dostał podania od Dawida Kownackiego, co zresztą wywołało złość u Szwajcara. Na początku drugiej połowy Kownacki dobijał z bliska strzał Jevticia zza pola karnego, zaś później ex-gracz Basel trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę. - Nie chciałem niczego komuś tam udowadniać. Rzut wolny wykonywałem, bo nie było w składzie Barry’ego Douglasa, a jakoś tam strzelać umiem. Szkoda, że nie wpadło - stwierdził. Jevtić podkreślał klasę FC Basel, które nawet mimo mocno rezerwowego składu, przez pół godziny wyraźnie dominowało. - Potrafią dobrze grać w piłkę, co pokazali na początku, gdy przez pół godziny my sporo biegaliśmy, a oni grali piłką. Później jednak to my stworzyliśmy okazje, z tym karnym włącznie. Myślę jednak, że oni wiedzą, że tez nie jesteśmy złą drużyną. W każdym meczu mieliśmy dużo okazji by strzelić bramki, tylko je marnowaliśmy - mówił Jevtić. Poznaniakom do zakończenia wyjątkowo intensywnego półrocza pozostały jeszcze dwa ligowe spotkania z Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwice. - Fajnie by było, jakbyśmy tę ligę skończyli dwoma zwycięstwami. Musimy się skoncentrować i w następnym roku jak najwięcej punktować w lidze i Pucharze Polski - zakończył pomocnik Lecha. Andrzej Grupa