Ten piłkarz opuścił Ekstraklasę w 2018 roku, wtedy z Górnika Zabrze trafił do Dinama Zagrzeb. Już wtedy Lech Poznań był blisko pozyskania go, niektóre meia nawet odtrąbiły transfer, ale do niego nie doszło. Damian Kądzior znalazł się pod ręką trenera Nenada Bjelicy, ale gdy ten został już zwolniony z Lecha i rozpoczął prace w zagrzebskim klubie.Temat wrócił w tym oknie transferowym, gdyż obecny klub byłego reprezentanta Polski, SD Eibar spadł z hiszpańskiej La Liga. Eibar nie chce gracza dalej utrzymywać, był skłonny go sprzedać, jako że ma on do końca kontraktu jeszcze dwa lata. Przewidywana cena oscylowała około 700 tysięcy euro.CZYTAJ TAKŻE: Przeciąga się sprawa transferu Damiana Kądziora. Dlaczego? Damian Kądzior w Piaście Gliwice, a nie w Lechu Poznań? Damiana Kądziora łączono z Lechem Poznań, ale - jak pisaliśmy kilkukrotnie - poznański klub nie był zdecydowany. Rozważał inne opcje, zwlekał i wahał się. Wiele wskazuje na to, że do tego transferu do Kolejorza nie dojdzie. Co więcej, do gry wkroczył Piast Gliwice. Jak informuje "Przegląd Sportowy", gliwicki klub jest gotów wyłożyć wymagane przez Hiszpanów pieniądze. Jest to "kilkaset tysięcy euro". Jeśli tak będzie, Damian Kądzior zagra nie w Lechu Poznań, ale przeciwko Lechowi w Ekstraklasie.Dla kibiców Lecha brak transferu Damiana Kądziora to pewien symbol tego, jak działają na rynku transferowym władze klubu. Wielu z nich uważa, że tak zamożny klub z ambicjami sięgającymi mistrzostwa na stulecie istnienia powinien go sprowadzić.