To oznacza koniec sagi transferowej Luthera Singha, łączonego z Lechem Poznań. Kolejorz miał wynegocjować transfer tego gracza w postaci rocznego wypożyczenia za 250 tys. euro z opcją wykupu za milion. Sporting Braga był skłonny się zgodzić, ale to nieoficjalne doniesienia. Jednocześnie bowiem zgodził się na wyjazd zawodnika na testy medyczne w FC Kopenhaga, która kończą kwestie transferu tego reprezentanta RPA. I to jest już fakt, a nie domniemanie. Jeżeli olimpijczyk z Tokio je przejdzie, podpisze tam umowę. Piłkarz Sportingu Braga podpisać ma kontrakt do 2023 roku, a portugalski klub otrzyma za niego 1,5 mln euro. Za transfer definitywny, a nie wypożyczenie z opcją.. Jednocześnie otrzyma wysoki procent od przyszłego transferu - aż 20 proc. Luther Singh jest już w Danii i przechodzi badania. Sporting Braga nie łączył i nie łączy z nim przyszłości. Wypożyczał go ostatnio do wielu klubów, w minionym sezonie do Pacos de Ferreira. Lech Poznań nie pozyska Luthera Singha Sporting Braga dokonał czwartego transferu w tym oknie rynkowym, wliczając Esgaio (do Sportingu Lizbona za 5,5 mln euro), Samuela Costy (do Almería za 5,25 mln) i Ryllera (do Al-Fayha za 600 tys. euro), co daje łącznie 12,9 mln euro. W każdym sezonie Braga zarabia od 15 do 20 milionów euro na transferach zawodników - podaje "O Jogo". Sprawa Luthera Singha od początku wyglądała na trudną w realizacji, nie tylko dlatego, że - jak powiadał trener Maciej Skorża - wielu graczy, w których celuje Kolejorz, nie chce tu przyjść, bo polska liga jest za słaba i na dodatek poznaniacy nie grają w pucharach. Także dlatego, że gdy takie nazwisko wypływa do mediów, jest wielce prawdopodobne, że wypływa, gdyż jest mało prawdopodobne, że coś z tego wyjdzie. To pewna stała zasada.