Lech ma najlepszą defensywę w ekstraklasie - w 22 spotkaniach stracił tylko 17 bramek. Burić wpuścił tylko 14 z tych bramek, bo z powodu kontuzji nie zagrał w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej (0-3 ze Śląskiem Wrocław i 1-0 z Koroną w Kielcach). Wiosną dał się tylko pokonać w dwóch meczach w Poznaniu. - Ostatnie dobre wyniki sprawiają, że gra nam się łatwiej, mamy dużo większą pewność. Po meczu z Lechią, gdy w ostatnich minutach straciliśmy dwie bramki, trener pokazywał nam błędy, złe ustawienie. Wcześniej było dobrze. W efekcie w Gliwicach rozegraliśmy najlepszy mecz w sezonie, nie było żadnego groźnego uderzenia na moją bramkę. Dlatego mi grało się tak łatwo - mówił bośniacki golkiper "Kolejorza". Chwalił też kolegów z linii obronnej. - Wierzę w nich, a to, że komuś zdarzy się czasem jakiś błąd, nie ma znaczenia. Ważne, żeby cały czas była równa forma. Jesienią też graliśmy dość długo bardzo dobrze, w 11 meczach straciliśmy sześć bramek. A później nagle w trzech aż osiem. Teraz jest równo, nie mamy Manuela Arboledy, ale Marcin Kamiński pokazuje dobrą formę - stwierdził. W niedzielę Lech podejmie Zagłębie Lubin, które po ostatnich wpadkach drużyn z czołówki traci tylko pięć punktów do czwartego Górnika Zabrze. Awans do finału Pucharu Polski Śląska Wrocław i Legii Warszawa sprawia, że prawdopodobnie czwarta ekipa także wystąpi w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej. Zagłębie ma więc dość nieoczekiwanie szansę włączyć się do tej rywalizacji. - Dla nas to będzie na pewno trudny mecz, pamiętamy też, jak nam szło na swoim stadionie na początku rundy. Mam nadzieję, że zagramy tak jak ostatnio. Ćwiczyliśmy wysoki pressing, bo łatwiej jest zaatakować i stworzyć sytuację gdy odbierze mu się piłkę bliżej jego bramki - uważa Burić. Andrzej Grupa <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>