Triumf Lecha jest tym cenniejszy, że został wywalczony w bardzo trudnych warunkach. - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, bo jak pokazało boisko Jagiellonia, postawiła nam bardzo trudne warunki. Widać, że gdyby nie te minusowe punkty, byliby w naszej lidze bardzo wysoko. Zresztą pokazali to przez 90 minut, stwarzając nawet groźniejsze sytuacje niż my. Na szczęście na posterunku był Jasmin Burić - relacjonował przebieg boiskowych wydarzeń doświadczony obrońca. - Nie mieliśmy jakiego specjalnego ciśnienia, żeby wygrać to spotkanie, chcieliśmy po prostu jak najlepiej się zaprezentować i wykonać dobrze swoją pracę. Staramy się nie oglądać na swoich rywali, a koncentrować na swojej grze. Na razie jest dobrze, możemy chwile odetchnąć - podkreślił z ulgą w głosie reprezentant Polski. - Chcieliśmy w tym pojedynku zagrać trochę inaczej niż wyglądało to na boisku, ale po raz kolejny przeszkodził nam fatalny stan murawy. Do tego jeszcze aura, delikatnie mówiąc nie była dla nas łaskawa, tym bardziej cieszy, że pomimo chwilami wręcz ekstremalnych warunków wygraliśmy ten mecz - podsumował popularny "Bosy". Łukasz Klin, Poznań CZYTAJ TAKŻE <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/wiadomosci/lech-poznan/news/21-kolejka-lech-poznan-jagiellonia-bialystok-2-0,1454677,4649">Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 2-0</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/jacek-zielinski-krok-po-kroku-robimy-swoje,1454717">Jacek Zieliński: Krok po kroku robimy swoje</a>