Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu O porażce Ruchu przesądził jeden jedyny błąd Matko Perdijicia. W 38. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Jacek Kiełb - uderzenie było dość precyzyjne, ale niezbyt mocne. Chorwat rzucił się, przynajmniej tak się wydawało, w dobrym tempie, ale przepuścił piłkę pod rękami. Był to pierwszy gol Kiełba odkąd piłkarz ten trafił do Lecha. Gol niezwykle istotny, bo pozwolił poznaniakom zbliżyć się na dystans trzech punktów do trzeciej w tabeli Jagiellonii. Gol Kiełba nie zmienił faktu, że mecz był koszmarny. Sam mecz, jak i jego otoczka. Kibice Lecha w zdecydowanej większości stawili się na trybunach w szarych i czarnych koszulkach - nie prowadzili dopingu. Raz po raz odzywała się tysięczna grupa dzieci, regularnie zapraszana na mecze przez klub z Poznania. Ich okrzyki "Kolejorz, Kolejorz" reszta publiczności, łącznie z kibicami z tzw. Kotła, nagradzała brawami. Nikt się jednak do nich nie podłączał. Gdy tydzień temu Lech grał z Górnikiem Zabrze przy pustych trybunach, z boiska słychać było okrzyki piłkarzy, a z boku - trenerów. Teraz panował gwar jak na dworcu kolejowym. Do bardziej emocjonalnych reakcji nie zachęcali kibiców sami zawodnicy. Lech dość odważnie rozpoczął, w pierwszych siedmiu minutach miał trzy rożne, a Perdijić z trudem obronił strzał Jakuba Wilka. Później jednak poznaniacy zwolnili tempo gry i z boiska wiało nudą. Ruch oddał jeden w miarę groźny strzał na bramkę Krzysztofa Kotorowskiego - niecelny Piotra Stawarczyka. Poznaniacy kilka razy próbowali zaskoczyć Perdijicia, ale ich uderzenia były słabe. Zastępujący Artjomsa Rudnevsa Vojo Ubiparip próbował nawet strzelić z ponad 30 metrów. Gdyby nie błąd bramkarza Ruchu po strzale Kiełba, nie byłoby sytuacji godnej dłuższej wzmianki. W drugiej połowie Lech miał inicjatywę, aktywny był Semir Stilić. W 56. minucie Bośniak w swoim stylu, patrząc w innym kierunku, świetnie zagrał do Ubiparipa, ale ten w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Perdijicia. Dobitka zaś była w jego wykonaniu niecelna. Ruch szukał swojej szansy na wyrównanie i dwie takie miał - w 65. minucie strzał Arkadiusza Piecha obronił jednak Kotorowski, a w 72. minucie Andrej Komac wykonywał rzut wolny na wprost bramki Lecha tuż zza linii pola karnego. Chorzowianie starali się wypchnąć poznaniaków z muru, ale koniec końców ich kolega trafił w Luisa Henriqueza. Ile znaczą kibice, piłkarze pokazali w pięciu ostatnich minutach meczu. Wtedy bowiem rozpoczął się doping na całego - takiego, jakiego dawno w Poznaniu nie było. Po chwili Murawski w świetnej sytuacji posłał piłkę ponad poprzeczką, strzał Slusarskiego z 18 metrów obronił Perdijić, podobnie zresztą jak znakomitą "główkę" Djurdjevicia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ruch odpowiedział akcją Pawła Abbotta, ale Kotorowski zachował czujność. Jose Mari Bakero, trener Lecha: - To był bardzo dziwny mecz od samego początku. Ruch ciasno się bronił, dużo nas kosztowało złapanie odpowiedniego rytmu. Po 20 minutach nasza gra zaczęła się zazębiać i zaczęliśmy grać tak, jak zakładaliśmy. Trudno jest grać przeciwko drużynie, której zależy tylko na utrzymaniu wyniku 0-0 i czeka na kontrataki. Już wcześniej mówiłem, że nie chcę dotykać tematów pozasportowych. Chciałbym, aby kibice dopingowali przez całe spotkanie, by ten problem jak najszybciej został rozwiązany. A te ostatnie pięć minut fajnie się grało i oglądało. Waldemar Fornalik, trener Ruchu: - Dziwnie się gra przy takim zachowaniu publiczności. Możemy czuć niedosyt, że nie wywieźliśmy ani jednego punkciku z boiska mistrza Polski. Lech miał inicjatywę, atakował, ale my swoje szanse też mieliśmy. Trzeba się pogodzić z tym wynikiem. Lech Poznań - Ruch Chorzów 1-0 (1-0) Bramka - Jacek Kiełb (38.). Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Ivan Djurdjevic, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Jacek Kiełb (62. Siergiej Kriwiec), Dimitrije Injac, Semir Stilic, Rafał Murawski, Jakub Wilk (84. Tomasz Mikołajczak) - Vojo Ubiparip (74. Bartosz Ślusarski). Ruch Chorzów: Matko Perdijic - Ariel Jakubowski, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Marek Zieńczuk (80. Paweł Abbott), Paweł Lisowski (62. Marcin Malinowski), Andrej Komac, Łukasz Janoszka - Maciej Jankowski (57. Sebastian Olszar), Arkadiusz Piech. Sędziował Michał Mularczyk (Skierniewice). Żółte kartki - Dimitrije Injać, Semir Stilić. Widzów 15˙000. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy