Trzema bramkami "Złocisto-Krwiści" przegrali jeszcze z Legią w Warszawie (0-3) w grudniu, ale co innego porażka z mistrzem Polski na jego terenie, a co innego z zamykającym ligową tabelę zespołem. W Sosnowcu Korona zdecydowanie ustępowała zdeterminowanemu w walce o utrzymanie się w Ekstraklasie beniaminkowi. W pierwszej połowie wyrównał wprawdzie z rzutu karnego Eia Soriano, ale na początku II połowy rywal dołożył dwa gole i praktycznie rozstrzygnął spotkanie, którego rezultat celnym trafieniem w doliczonym czasie ustalił Patrik Mraz. - Nie powinniśmy byli przegrać w takim stylu i w takim wymiarze. Nie ujmując nic piłkarzom Zagłębia, był to zespół, który bardziej chciał i który stworzył sobie znacznie więcej sytuacji od nas i wygrał zdecydowanie zasłużenie - mówi kapitan Korony Bartosz Rymaniak. - My musimy się obudzić i w szatni musi paść kilka ostrych słów. I nie chodzi tyko o przegrany mecz, ale też o tą grę w naszym wykonaniu, bo nie wygląda ona tak jak w poprzedniej rundzie. Trzeba się nad tym zastanowić, wszystko przeanalizować i gdzieś tam pokazać ten charakter. Tym bardziej, że teraz czeka nas ciężkie spotkanie z Wisła Kraków. Teraz wyjdą te jaja i okaże się czy mecz z Zagłębiem, to był tylko wypadek przy pracy czy mamy jakiś problem - podkreśla doświadczony zawodnik. Po 24 kolejkach "Koroniarze" mają na swoim koncie 36 punktów. Teraz przed drużyną Lettieriego seria gier, która zdecyduje o tym czy kielczanie zagrają w grupie mistrzowskiej czy spadkowej. W sobotę 9 marca starcie u siebie z Wisłą Kraków, a potem z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań. Wiosną kielczanie zdobyli w czterech meczach 5 punktów, o jeden mniej niż Zagłębie Sosnowiec. Michał Zichlarz, Sosnowiec <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Zobacz szczegóły z Ekstraklasy!</a>