- Jeżeli chcemy myśleć o jakichś punktach, to musimy pamiętać, że 0-0 to niezbyt częsty wynik. Mieliśmy wiele akcji i powinniśmy strzelić gola. Wówczas grałoby się nam łatwiej. A tak wkradła się w grę nerwowość. Zawsze chciałem, żeby wyniki szły za dobrym stylem gry. Ale teraz to nie styl jest najważniejszy. My po prostu musimy zacząć zdobywać punkty - powiedział szkoleniowiec Korony. Po sześciu meczach sezonu 2014/15 T-Mobile Ekstraklasy Korona jest ostatnia z dorobkiem zaledwie dwóch punktów. - Nawet wygrana w kolejnym meczu nie zmieni bardzo naszej sytuacji. Ale potrzebujemy wreszcie serii kilku meczów bez porażki - uzupełnił. Tarasiewicz nie mógł sobie wybaczyć porażki przy Łazienkowskiej, bo przeciwko tak słabej personalnie Legii już pewnie nigdy nie zagra. - Dziś mieliśmy dużą szansę na wygraną z Legią. Wiadomo przecież, że gospodarze zagrali dublerami. Nie zlekceważyliśmy jednak Legii. Bardziej mogło nas niepokoić, co się stanie, jeżeli przegramy z tak młodą Legią. Czasami tak bywa, że nawet najlepsze drużyny nie potrafią zacząć wygrywać. Ale my dziś mieliśmy wiele okazji do zdobycia gola. Problem polega na tym, że nie umieliśmy ich wykorzystać. Gospodarze swoją pierwszą groźną akcję od razu zamienili na gola - zakończył. Krzysztof Oliwa Zobacz terminarz, wyniki, tabelę i strzelców Ekstraklasy