Zapis relacji na żywo z meczu Korona Kielce - ŁKS! Zobacz zapis relacji na urządzenia mobilne Przed pierwszym gwizdkiem jedno było absolutnie pewne. Zawodnicy obu zespołów mieli świadomość, że bez względu na wynik meczu pozostaną w strefie spadkowej. ŁKS przystępował do tej konfrontacji jako ekipa z dna ligowej tabeli, z kolei kielczanie plasowali się ledwie szczebel wyżej. Pierwsza połowa spotkania niby się odbyła, ale ten mecz równie dobrze można było zacząć od 46. minuty. Przez trzy kwadranse nie działo się nic godnego uwagi, jeśli nie liczyć wymuszonej zmiany w drużynie gospodarzy spowodowanej stłuczonym kolanem Czeczaricia. Jeśli chodzi o incydenty strzeleckie, to mieliśmy jedno (!) celne uderzenie Domingueza Krótko po przerwie Moros kopnął w głowę Spychałę i arbiter po analizie VAR podyktował rzut karny. Jego niezawodnym egzekutorem okazał się Kovaczević. Korona prowadziła zatem 1-0 i - sądząc po poziomie gry - można było uwierzyć, że takim rezultatem spotkanie się zakończy. Po godzinie trener Kazimierz Moskal dokonał podwójnej zmiany. To ożywiło nieco poczynania... gospodarzy. Skuteczna postawa Malarza uratowała jednak beniaminka przed stratą drugiego gola. Łodzianie walczyli o remis do końca, ale nie mieli argumentów, by rywala skarcić choćby raz. Koronie tylko połowicznie udał się rewanż za sromotną porażkę z rundy jesiennej. W Łodzi kielczanie polegli 1-4. Na ich szczęście dziś w zespole beniaminka nie było Rafała Kujawy, który w październiku strzelił im trzy gole. U schyłku minionego roku dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Jeśli wierzyć nieoficjalnym informacjom, w tym miesiącu był to ostatni mecz rodzimej Ekstraklasy z udziałem publiczności. Powodem - przybierająca na sile epidemia koronowirusa... Korona Kielce - ŁKS Łódź 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Kovaczević (53. karny). Żółte kartki: Tzimopoulos - Moros. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 4 678. UKi Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy