Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu W pierwszej połowie padł tylko jeden gol, ale było ciekawie. W 19. minucie na środku boiska Aleksandar Vuković podał do Pawła Sobolewskiego. Ten trochę podciągnął piłkę i zagrał ją do Andradiny. Brazylijczyk zacentrował w pole karne, gdzie do główki starał się dojść najlepszy strzelec ligi (osiem goli) Andrzej Niedzielan. Zaatakowany przez Łukasza Sapelę zdołał trącić piłkę, która trafiła jeszcze w nogi Zlatka Tanevskiego i dopiero wpadła do siatki. Po chwili Korona mogła podwyższyć prowadzenie. Znowu dośrodkował Andradina, uderzeniem głową popisał się Maciej Korzym, a lecącą przed bramką piłkę starał się jeszcze kopnąć Niedzielan, ale nie zdołał. Potem mieliśmy szpital. Najpierw boiska opuścił Łukasz Bocian, który po starciu z Vlastimirem Jovanoviciem miał całą głowę we krwi. Większą stratę ponieśli jednak gospodarze. Kontuzji doznał bowiem Niedzielan. 31-letni napastnik starał się dojść do piłki sparowanej przez Sapelę po uderzeniu Korzyma. Pierwszy przy nie był jednak bramkarz Bełchatowa, który rzucając się na ziemię przygniótł nogę zawodnika Korony. W końcówce pierwszej połowy goście mieli wyśmienitą okazję do wyrównania, jednak po uderzeniu Dawida Nowaka, który zmienił Kamila Pożniaka, piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po zmianie stron emocji również nie brakowało. Już w 51. minucie Bełchatów doprowadził do wyrównania. Z prawej strony dośrodkował Marcus da Silva, piłka przeszła przez pole karne i trafiła do wbiegającego Macieja Małkowskiego, którego zupełnie "odpuścił" Paweł Golański, a pomocnik PGE GKS-u wpakował ją do siatki. Chwilę później cios dla gości. Mate Lacić za faul na Macieju Tataju zobaczył drugą żółtą (pierwszą dostał za protesty), a w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze szybko wykorzystali liczebną przewagę, a bardziej szok w ekipie z Bełchatowa, w której nie zgadzano się z decyzją sędziego. W 56. minucie dośrodkował Golański, który tym samym zrehabilitował się za krycie na "radar" M. Małkowskiego, piłkę starał się wybić głową Marcin Żewłakow, ale trafiła ona pod nogi Tataja, który z półwoleja zaskoczył będącego na wykroku Sapelę. Od tego momentu przewagę osiągnęli przyjezdni, ale nie zamienili jej na gola. Kwadrans przed końcem na indywidualną akcję zdecydował się Tataj, który wpadł w pole karne, gdzie nieprzepisowo zatrzymał go Jacek Popek. "Jedenastkę" mocnym strzałem w środek bramki wykorzystał Andradina. To podłamało bełchatowian, gdyż od tego momentu groźnie było już tylko praktycznie w polu karnym Sapeli, który jednak nie dał się pokonać po raz czwarty. Trochę świeżości w mecz chciał też wnieść sędzia Jarzębak, który po 80 minutach odgwizdał jego zakończenie. Zdenerwowany Maciej Bartoszek, trener PGE GKS, kazał swoim podopiecznym nawet opuścić murawę, ale arbiter się zreflektował i gra została wznowiona. Korona Kielce - PGE GKS Bełchatów 3-1 (1-0) Bramki: Tanevski (19., samobójcza), Tajaj (56.), Edi Andradina (76., karny) - M. Małkowski (51.). Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański, Hernani, Pavol Stano, Jacek Markiewicz - Paweł Sobolewski, Aleksandar Vuković, Vlastimir Jovanović, Maciej Korzym (71. Paweł Kaczmarek) - Andrzej Niedzielan (41. Maciej Tataj), Andradina (90. Tomasz Nowak). PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Zlatko Tanevski, Marcin Drzymont, Mate Lacić, Jacek Popek - Łukasz Bocian (38. Grzegorz Fonfara), Janusz Gol, Marcus da Silva, Maciej Małkowski, Kamil Poźniak (40. Dawid Nowak) - Marcin Żewłakow (60. Grzegorz Kuświk). Sędziował Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Żółte kartki: Jacek Markiewicz, Aleksandar Vuković, Paweł Golański, Paweł Kaczmarek - Mate Lacić, Marcin Żewłakow, Janusz Gol, Marcin Drzymont, Jacek Popek, Maciej Małkowski. Czerwona kartka, za drugą żółta - Mate Lacić (53.). Widzów 10 251. Zobacz szczegóły dziewiątej kolejki Ekstraklasy oraz tabelę